Rząd i parlament muszą pilnie przyspieszyć proces tworzenia budżetu, aby uniknąć ryzyka przedterminowych wyborów. Skuteczne uchwalenie ustawy budżetowej na następny rok nie jest obecnie jedynie kwestią finansową, lecz również polityczną. W przypadku niekorzystnej interpretacji przepisów konstytucji dotyczących procedury budżetowej przez prezydenta, istnieje realne zagrożenie możliwością rozwiązania parlamentu. Decyzję tę może podjąć, jeśli do 29 stycznia nie dostanie na swoje biurko już zatwierdzonej ustawy budżetowej.
Nowy minister finansów, Andrzej Domański, zdaje sobie sprawę z napiętego harmonogramu i planuje przedstawienie projektu budżetu za kilka dni.
– Plany na najbliższe dni są jasne i oczywiste, musimy w trybie pilnym przystąpić do prac nad budżetem. Będzie wymagający, ale jestem przekonany, że razem z pracownikami MF przedłożymy projekt budżetu w wymaganych terminach. Już wkrótce państwo ten projekt zobaczą – zadeklarował Domański po objęciu swojego urzędu we środę.
Ogłosił także, że propozycja tego budżetu będzie nieco odmienna w porównaniu do projektu, który został przygotowany przez rząd Mateusza Morawieckiego jeszcze we wrześniu.
Parlament również jest przygotowany do intensywnej pracy. Na czwartek, 21 grudnia, wyznaczono datę pierwszego czytania projektu, mimo że rząd jeszcze nie zaakceptował go oficjalnie.
– Chcemy tak zorganizować prace, by na 29 stycznia ustawa była gotowa do podpisu prezydenta – powiedział poseł Janusz Cichoń (KO), przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Zadeklarował, że prace w tej i innych komisjach będą prowadzone także w okresie między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem.
Arbitralna władza może się pojawić w kontekście procesu uchwalania budżetu, co wynika z nieprecyzyjnego sformułowania artykułu 225 konstytucji. Zgodnie z tym przepisem, jeżeli projekt ustawy budżetowej nie zostanie przedłożony prezydentowi do podpisu w ciągu czterech miesięcy od daty przedstawienia go Sejmowi, prezydent może w ciągu dwóch tygodni rozwiązać parlament i zarządzić nowe wybory. Rząd Mateusza Morawieckiego złożył swój projekt budżetu na rok 2024 29 września, co oznacza, że termin ten upływa 29 stycznia przyszłego roku. W międzyczasie odbyły się wybory parlamentarne, co skutkuje zasadniczym ograniczeniem procedowania projektów z poprzedniej kadencji w nowym parlamencie. Chociaż po wyborach utworzono rząd „dwutygodniowy” pod kierownictwem Morawieckiego, nie przedstawił on nowego projektu budżetu.
Profesor Sławomir Patyra, specjalista z dziedziny konstytucji z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, zwraca uwagę, że artykuł 225 konstytucji daje prezydentowi jedną z niewielu możliwości realnego arbitrażu politycznego.
– Ten przepis jest jednak przewidziany na potencjalny konflikt rządu z parlamentem, na sytuacje, gdy rząd nie jest w stanie zebrać większości na przeforsowanie swojego projektu budżetu. Dlatego właśnie groźba rozwiązania parlamentu ma dyscyplinować posłów i senatorów – wyjaśnia prof. Patyra.
Dodał również, że gdyby prace nad budżetem w parlamencie rzeczywiście znacznie się opóźniały i przekraczały cztery miesiące, prezydent powinien przed podjęciem decyzji skonsultować się z marszałkami obu izb i uzyskać wyjaśnienia dotyczące przyczyn
Rozsądek pożądany
– Tak czy inaczej parlament powinien mieć na pracę nad budżetem cztery miesiące. W dzisiejszej nadzwyczajnej sytuacji, gdy po złożeniu projektu następują wybory, od prezydenta można wymagać rozsądku. Rozwiązanie parlamentu wyłącznie z przyczyny dosłownego odczytania konstytucji, bez uwzględnienia wszystkich okoliczności, byłoby nieodpowiedzialne – twierdzi prof. Patyra.
Prezydent nie ma możliwości sprzeciwienia się ustawie budżetowej poprzez weto. Jednakże, ma prawo skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego, a ten ma dwumiesięczny termin na wydanie orzeczenia w tej sprawie. To jednak nie oznacza, że w tym czasie kraj pozostaje bez planu dochodów i wpływów. W takiej sytuacji funkcjonowanie finansowe państwa opiera się na projekcie budżetu lub ustawie o prowizorium budżetowym. W przypadku pomyślnego uchwalenia budżetu bez przeszkód, istnieje także możliwość wprowadzenia jego nowelizacji w trakcie trwającego roku budżetowego, zgodnie z zapisami konstytucji.