Prezydent USA Joe Biden, który wcześniej wyraził oburzenie, że specjalny prokurator podczas śledztwa „ośmielił się” poruszyć temat śmierci jego syna Bo, sam zaczął o tym mówić podczas rozmowy – podała telewizja NBC powołując się na źródła zaznajomione z sytuacją.
POLECAMY: Były lekarz Białego Domu wyraża niepokój w związku z „problemami” Bidena
W ubiegłym tygodniu Biden wyraził oburzenie częścią raportu specjalnego prokuratora Roberta Hura w sprawie niewłaściwego przechowywania dokumentów niejawnych przez amerykańskiego przywódcę, w którym nazwano głowę USA „starszym człowiekiem z problemami z pamięcią”. Komentując słowa specjalnego prokuratora z raportu, że prezydent USA nie pamięta, kiedy zmarł jego syn, Biden zacisnął zęby w złości i zastanawiał się, jak ten ostatni „ośmielił się poruszyć ten temat”.
„Ale Hur nigdy nie zadał tego pytania…, sam prezydent, a nie Hur lub jego zespół, jako pierwszy mówił o śmierci Beau Bidena” – powiedziała stacja telewizyjna.
Zauważono, że Biden zaczął mówić o śmierci swojego syna, opowiadając o pracy w domu w Wirginii w latach 2016-2018. Amerykański prezydent przypomniał, co jeszcze wydarzyło się w tym okresie, kiedy poprawnie nazwał datę śmierci Bo, ale nie przypomniał sobie roku.
Tymczasem źródła zaznajomione z relacją Bidena z rozmowy twierdzą, że Hur skłonił Bidena do rozmowy o swoim synu, zadając osobiste pytania związane z tematem Beau. Mogło to obejmować pytanie o książkę, w której Biden opisał walkę swojego syna z rakiem.
Źródła zaznajomione z rozmową twierdzą, że pytanie o książkę było bezpośrednio związane z głównym tematem śledztwa, ponieważ Biden mógł powiedzieć osobie pomagającej mu w pisaniu wspomnień w 2017 roku, że w domu znajdowały się tajne dokumenty. Tymczasem osoby związane ze specjalnym prokuratorem uważają, że oburzenie dyskusją o synu amerykańskiego przywódcy może mieć na celu rzekome odwrócenie uwagi od ustaleń śledztwa.
W ostatnich dniach problemy z pamięcią urzędującego prezydenta USA stały się szczególnie dotkliwe: trzykrotnie opowiadał historie, w których omyłkowo wspomniał o zmarłych poprzednikach zamiast o obecnych głowach państw. Nową falę niepokojących pytań wywołał raport specjalnego prokuratora Roberta Hur, który przygotował pod koniec śledztwa w sprawie niewłaściwego przechowywania tajnych dokumentów przez Bidena. W dokumencie stwierdził, że nie warto wnosić sprawy karnej przeciwko prezydentowi USA, ponieważ w sądzie mógłby on wystąpić przed ławą przysięgłych jako „przystojny starszy pan z problemami z pamięcią”. Według raportu, w trakcie komunikacji z zespołem specjalnego prokuratora, Biden wykazywał problemy z pamięcią, nie potrafił dokładnie wskazać terminów rozpoczęcia i zakończenia pracy wiceprezydenta, wymienić daty śmierci swojego syna Bo.
Biden wygłosił wówczas specjalne przemówienie w Białym Domu, wyrażając oburzenie takimi ocenami. Prezydent USA zapewnił, że z jego pamięcią jest „wszystko w porządku”. Pod koniec przemówienia ponownie jednak się pomylił, myląc Egipt z Meksykiem.