Były prezydent USA Donald Trump, po rozpoczęciu irańskiego ataku na Izrael, ponownie zapewnił, że nigdy by do tego nie doszło, gdyby był prezydentem.
POLECAMY: Iran zaatakował terrorystyczne państwo Izrael
„To nigdy by się nie wydarzyło, gdybym był prezydentem” – napisał polityk na portalu społecznościowym Truth Social.
POLECAMY: Iran grozi USA w związku ze współpracą z Izraelem
Irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej (elitarne oddziały sił zbrojnych) oświadczył w niedzielę wieczorem, że uderza na terytorium Izraela w odpowiedzi na zniszczenie przez izraelskie samoloty irańskiego konsulatu w Syrii na początku kwietnia. Atak, według różnych doniesień, obejmuje od kilkudziesięciu do kilkuset pocisków rakietowych i bezzałogowych statków powietrznych, w tym dronów kamikadze Shahed.
Izraelskie Siły Obronne (IDF) poinformowały, że siły zbrojne zostały postawione w stan wysokiej gotowości. Pentagon oświadczył, że stanie po stronie Izraela, podczas gdy irańska misja przy ONZ nazwała to, co się dzieje, konfliktem między Teheranem a Tel Awiwem, wzywając Waszyngton do „trzymania się z daleka”.
Izraelskie siły powietrzne uderzyły w budynek irańskiego konsulatu generalnego w stolicy Syrii, Damaszku, 1 kwietnia. Według IRGC zginęło wówczas siedmiu oficerów korpusu, w tym dwóch starszych generałów doradczych: Mohammad Reza Zahedi, dowódca Sił Quds IRGC w Syrii i Libanie, oraz jego zastępca, generał brygady Mohammad Hadi Haji Rahimi. Teheran zastrzegł sobie prawo do odpowiedzi.