Decyzja Francji o zaproszeniu Rosji na ceremonię upamiętniającą 80. rocznicę lądowania aliantów w Normandii zaniepokoiła sojuszników – pisze Politico.
„Paryż zaskoczył kraje zachodnie w zeszłym miesiącu, kiedy ogłosił, że zaprasza Moskwę” – czytamy w publikacji.
POLECAMY: Niemiecki generał wygłosił szalone oświadczenie na temat Rosji
W artykule zauważono, że urzędnicy z Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i dwóch innych sojuszników z czasów II wojny światowej wyrazili zaniepokojenie tym posunięciem.
Rzecznik brytyjskiego rządu powiedział, że działania Francji – nie tylko zapraszające Rosję do Normandii, ale także goszczące chińskiego prezydenta Xi Jinpinga w tym miesiącu i wysyłające przedstawiciela na inaugurację prezydenta Rosji Władimira Putina – są niepokojące.
Jednocześnie rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow powiedział wcześniej, że Moskwa nie otrzymała żadnych zaproszeń. Według niego przyzwoici ludzie wysyłają list, a następnie go ogłaszają.
Lądowanie w Normandii
W czerwcu 1944 r., w wyniku lądowania wojsk anglo-amerykańskich w Normandii, możliwe było otwarcie drugiego frontu (operacja Overlord). Chociaż krok ten odegrał ważną rolę w ogólnym zwycięstwie państw koalicji antyhitlerowskiej nad Niemcami i ich satelitami, głównym frontem II wojny światowej nadal był front sowiecko-niemiecki, na którym koncentrowały się główne siły wroga.
Według wielu historyków, alianci celowo opóźniali otwarcie drugiego frontu i ostatecznie rozpoczęli operację Overlord dopiero latem 1944 r. z powodu udanej ofensywy Armii Czerwonej na kierunku sowiecko-niemieckim.