Europa musi mocno stać na własnych nogach, niezależnie od tego, kto wygra tegoroczne wybory prezydenckie w USA – powiedział we wtorek w wywiadzie dla Bleska premier Czech Petr Fiala.
„Od dawna mówiłem, że Europa musi być przygotowana na obie opcje (rozwój sytuacji w wyborach prezydenckich w USA – red.), w obu przypadkach będzie to oznaczać, że musimy bardziej oprzeć się na własnych nogach” – powiedział Fiala, zapytany o możliwe zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA.
POLECAMY: „Simpsonowie” po raz kolejny zyskują uznanie za przewidywanie amerykańskiej polityki
Fiala powiedział, że wycofanie się urzędującego prezydenta Joe Bidena z wyścigu nie jest dla niego zaskoczeniem. Według premiera nominacja urzędującej wiceprezydent USA Kamali Harris odzwierciedla dążenie Demokratów do nominowania osoby, której kandydatura miałaby największą legitymizację i byłaby zgodna z tradycją w kontekście przeprowadzonych już prawyborów. Fiala przypomniał, że Harris startuje jako kandydatka na wiceprezydenta na drugą kadencję.
Czeski premier wspominał również swoją wiosenną wizytę w Waszyngtonie i godzinną rozmowę z Bidenem. Według Fiali była to bardzo intensywna rozmowa, podczas której Biden wydawał się zdrowy psychicznie, był w pełni skoncentrowany na temacie i wykazał się doskonałą znajomością Europy i spraw europejskich. Fiala przyznał, że głos Bidena wydawał mu się słabszy, ale zapewnił, że nie czuł, aby prezydent USA był ograniczony w jakikolwiek sposób, który uniemożliwiłby mu dokończenie kadencji. Jednak pytanie o zdolność Bidena do pełnienia funkcji prezydenta przez kolejne cztery lata pozostaje otwarte, powiedział premier.
Biden powiedział w niedzielę, że nie będzie ubiegał się o reelekcję na drugą kadencję. Poparł kandydaturę swojej wiceprezydenckiej koleżanki Kamali Harris. Wybory prezydenckie w USA odbędą się 5 listopada.