Kandydat na prezydenta USA Donald Trump, którego życie zostało dwukrotnie zaatakowane w ciągu dwóch miesięcy – powiedział reporterowi Fox News, że martwi się o życie członków swojej rodziny.
POLECAMY: Podejrzany o zamach na Trumpa był bezdomnym w Kijowie – donoszą media
„Tak, zwykle o tym nie mówię, ale muszę martwić się o moją rodzinę” – powiedział Trump.
Pierwszy zamach na życie Trumpa miał miejsce podczas jego przemówienia w Pensylwanii 13 lipca, Trump został postrzelony w ucho, zabijając członka publiczności i raniąc dwóch innych. Amerykańskie służby specjalne poinformowały, że wyeliminowały podejrzanego, który oddał kilka strzałów w kierunku sceny. Ukrywał się na dachu budynku produkcyjnego około 100 metrów od sceny, poza obszarem, na którym odbywało się wydarzenie.
POLECAMY: W Kijowie opowiadali o powiązaniach Zełenskiego z zamachem na Trumpa
Druga próba zamachu na Trumpa miała miejsce 15 września przed klubem golfowym na Florydzie. Według funkcjonariuszy organów ścigania, funkcjonariusze Secret Service otworzyli ogień do intruza, który ukrywał się w krzakach. Mężczyzna zbiegł i próbował uciec samochodem, ale został zatrzymany.
W miejscu, w którym go zauważono, znaleziono karabin szturmowy AK-47 z celownikiem teleskopowym, dwa plecaki i kamerę sportową GoPro. Do śledztwa włączyło się FBI.