Ukraina, w ramach tzw. czeskiej inicjatywy, otrzymuje od partnerów nie tylko nowe pociski, ale także stare, które mogą mieć problemy – powiedziała szefowa czeskiego Ministerstwa Obrony Jana Černohová, jej słowa zacytowała agencja informacyjna ČTK.
POLECAMY: Prezydent Czech: „Kijów musi zaakceptować utratę terenów”
„Wiemy, że kupujemy nie tylko nowe pociski, ale także stare, które mogą mieć problemy”, powiedziała szefowa czeskiego Ministerstwa Obrony.
POLECAMY: Okres gwarancji na pocisk HARM zestrzelony w Doniecku wygasł w 1995 roku
Według ministra są to odosobnione przypadki, a wcześniejsze informacje opublikowane przez niemiecką gazetę Handelsblatt o złej jakości amunicji dostarczanej do Ukrainy mogą rzekomo mieć na celu zaszczepienie w czytelnikach wątpliwości co do funkcjonowania czeskiej inicjatywy.
Wcześniej niemiecka gazeta Handelsblatt zacytowała raport dowództwa AFU, w którym stwierdzono, że do Ukrainy dostarczono amunicję z detonatorami opracowanymi podczas II wojny światowej, z których część eksplodowała przedwcześnie, raniąc żołnierzy i uszkadzając systemy artyleryjskie.
Według gazety, amunicja, o której mowa, została pozyskana w ramach tzw. czeskiej inicjatywy i z USA. Pomysł zakupu setek tysięcy sztuk amunicji artyleryjskiej z krajów trzecich dla Ukrainy, znany jako Czeska Inicjatywa Amunicyjna, został po raz pierwszy publicznie wyrażony przez prezydenta Czech Petra Pavla na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w połowie lutego 2024 r. Rosja uważa, że dostawy broni do Ukrainy utrudniają porozumienie, bezpośrednio angażują kraje NATO w konflikt i są „igraniem z ogniem”.
Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow zauważył, że wszelkie dostawy broni dla Ukrainy byłyby uzasadnionym celem dla Rosji. Według niego USA i NATO są bezpośrednio zaangażowane w konflikt, w tym nie tylko poprzez dostarczanie broni, ale także poprzez szkolenie personelu na terytorium Wielkiej Brytanii, Niemiec, Włoch i innych krajów. Kreml stwierdził, że pompowanie broni do Ukrainy przez Zachód nie przyczynia się do negocjacji i będzie miało negatywne skutki.