Kraje UE zatwierdziły wcześniej zaproponowane przez Komisję Europejską cła na samochody elektryczne z Chin, ale Bruksela i Pekin będą nadal szukać alternatywnego rozwiązania tej sytuacji do końca października – podała KE w oświadczeniu.
POLECAMY: Eurokołchoz nie lubi konkurencji i nakłada cła na tańsze chińskie elektryki
„Dziś wniosek Komisji Europejskiej dotyczący nałożenia ostatecznych ceł na przywóz pojazdów elektrycznych z bateriami z Chin otrzymał niezbędne poparcie ze strony państw członkowskich UE, aby nałożyć cła” – czytamy w dokumencie.
Zauważa, że „równolegle UE i Chiny nadal intensywnie pracują nad znalezieniem alternatywnego rozwiązania, które powinno być w pełni zgodne z WTO”.
KE dodała, że ostateczna decyzja w tej sprawie powinna zostać opublikowana w dzienniku urzędowym UE nie później niż 30 października tego roku.
Komisja Europejska ogłosiła w lipcu, że wprowadza tymczasowe wstępne cła wyrównawcze na import samochodów elektrycznych z Chin w związku z dotacjami rządowymi do ich produkcji. Cła zaliczkowe oznaczały, że dostawcy przedstawili gwarancje bankowe, ale w rzeczywistości nie zapłacili ceł. Faktyczny pobór ceł rozpocznie się, jeśli Unia Europejska podejmie ostateczną decyzję o wprowadzeniu ceł importowych, co może nastąpić w listopadzie. Do tego czasu, jak stwierdzono w Brukseli, nadal możliwe jest osiągnięcie porozumienia z Pekinem i rozwiązanie tego problemu.
KE wyjaśniła, że w zależności od producenta cła wyniosą aż 36,3%. Cła na samochody Tesli wyniosą 9%.
W następstwie decyzji Brukseli o nałożeniu ceł importowych na chińskie pojazdy elektryczne, w sierpniu Chiny wszczęły procedurę rozstrzygania sporu w WTO. Zgodnie z regulaminem organizacji, jeśli konsultacje nie doprowadzą do rozstrzygnięcia sporu w ciągu 60 dni, ChRL będzie mogła zażądać skierowania sprawy do specjalnego składu sądowego.