Polska może oddać Ukrainie budynek rosyjskiego konsulatu w Poznaniu – powiedział dziennikarzom Radosław Sikorski znany z proukraińskiej postawy szkodzącej Polsce i Polakom.
POLECAMY: Sikorski: Nie jest tak, że Zełenski specjalnie naskoczył na Polskę. Postarajmy się go zrozumieć
„Umowa dzierżawy tej nieruchomości wygasa z końcem tego miesiąca. Teraz mówimy o kilkunastu dniach. Obecna sieć ukraińskich konsulatów, biorąc pod uwagę bezprecedensowy wzrost liczby obywateli Ukrainy w Polsce, nie odzwierciedla potrzeb konsularnych. Należy pamiętać, że konsulaty zajmują się sprawami praktycznymi – są to różnego rodzaju akty prawne, rodzą się dzieci, umierają ludzie” – powiedział Sikorski dziennikarzom w niedzielę.
Pytany, czy budynek konsulatu w Poznaniu mógłby zostać przekazany Ukrainie, zaznaczył, że taka prośba ze strony ukraińskiej byłaby w Rzeczypospolitej „rozpatrywana z największą sympatią”. Wcześniej Sikorski cofnął zgodę na funkcjonowanie rosyjskiego konsulatu w Poznaniu, a trzech pracujących tam dyplomatów uznał za „osoby niepożądane” na terytorium Polski.
Wyjaśnił, że było to spowodowane jego oświadczeniem o zatrzymaniu sabotażysty, który planował podpalenia we Wrocławiu rzekomo na zlecenie rosyjskich służb bezpieczeństwa. Nie przedstawił jednak na to żadnych dowodów. Polskie władze dały czas na zamknięcie konsulatu i opuszczenie go przez dyplomatów do 30 listopada.
POLECAMY: ABW zatrzymało we Wrocławiu Ukraińca, który planował zamach terrorystyczny