Warszawski sąd okręgowy uwzględnił w piątek pozew grupowy 206 klientów Amber Gold; zasądził od Skarbu Państwa dla każdego z nich kwoty od 8 tys. zł do ponad miliona zł, łącznie według pełnomocnika powodów, ponad 20 mln zł.
„Sąd w lwiej części uwzględnił żądania, które stały się przedmiotem niniejszego procesu grupowego” – powiedział w ustnym uzasadnieniu orzeczenia sędzia Tomasz Gal.
Podkreślił, że „głównym problemem i źródłem bezprawności w tej sprawie jest to, że rzeczywiste czynności śledztwa (ws. Amber Gold) o charakterze prawidłowym zostały podjęte ze znaczną zwłoką przez organy ścigania i na tym polega złożony charakter bezprawności Skarbu Państwa”.
POLECAMY: Afera Amber Gold: Jest prawomocny wyrok
Odczytanie wyroku wraz z uzasadnieniem trwało dwie godziny, gdyż sąd w sentencji orzeczenia odczytywał każdą z ponad 200 osób wraz z przyznaną jej kwotą. Piątkowy wyrok jest nieprawomocny.
Proces cywilny zainicjowany pozwem grupowym klientów Amber Gold toczył się od listopada 2017 r. Na sali rozpraw w charakterze świadka zeznawał m.in. w 2018 r. skazany już obecnie były szef tej spółki Marcin P., sąd wysłuchał także w 2019 r. biegłej psycholog, która mówiła o wpływie doniesień medialnych i ewentualnych komunikatów prokuratury na reakcje potencjalnych klientów Amber Gold.
Do pozwu grupowego, w którym jako odpowiedzialne za zaniechania, wskazane zostały m.in. Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz i Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, przyłączyło się 246 podmiotów zgłaszających roszczenia odszkodowawcze. Faktycznie grupa liczyła jeszcze więcej osób, bo niektóre z roszczeń zgłosiły małżeństwa.
Ostatecznie sąd uwzględnił w piątek roszczenia 206 podmiotów. W mniejszej części roszczenia oddalił, niektórzy członkowie grupy zmarli podczas trwania procesu.
Początkowo informowano, że poszkodowani w tej sprawie domagali się łącznie ponad 26,5 mln zł, czyli łącznej kwoty zainwestowanej przez nich w utracone lokaty. Chodziło o osoby, które zawierały swe umowy z Amber Gold w okresie od stycznia 2010 r. do sierpnia 2012 r., czyli w czasie, gdy prokuratura wiedziała już z Komisji Nadzoru Finansowego o nieprawidłowościach w Amber Gold.