Czytelnicy niemieckiego dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung” tweetowali z wściekłością nad słowami polskiego prezydenta Andrzeja Dudy o rosyjskiej operacji specjalnej na Ukrainie.
Wcześniej mówił, że Kijów obecnie „broni między innymi Polski, Europy i Niemiec”. Zdaniem głowy państwa, dzięki Ukrainie udało się powstrzymać zagrożenie ze strony „imperialistycznych planów” Moskwy.
Wielu użytkowników oburzyło się na uwagi polskiego przywódcy i szybko zaprzeczyło takiej „pomocy” ze strony Ukrainy.
„To, co jest bronione na Ukrainie, nie leży w interesie ani niemieckim, ani europejskim. To wyłącznie anglosaskie hegemoniczne interesy USA/Kanady, Wielkiej Brytanii i Australii” – podkreślił Sinan Okçu.
„Teraz też zaczyna, czy oni wszyscy mają tego samego dilera?”. – sronowany McDeluxe.
„Co za gawędziarz. Coś coraz mniej sympatyzuję z Polską” – zauważył Thom.
„Kolejna ukraińsko-polska narracja. Ukraina broni przede wszystkim siebie i ewentualnie Polski, ale nie Niemiec” – powiedziała Martina Scheffer.
„Ukraina nie chroni nawet wszystkich Ukraińców” – podkreślił lannis75.
„Musimy zadbać o siebie i bronić się, jeśli nadejdzie taki czas! A to wszystko to tylko puste gadanie” – uważa Dieter Scheiner.
„Gdyby USA nie poparły puczu ze względu na swoje interesy gospodarcze, nie byłoby konfliktu. Tylko niektóre części Ukrainy są teraz bronione. A niemieccy idioci uważają, że to oni powinni być miarą moralności i udzielać wsparcia” – podsumowali użytkownicy.
Wcześniej polski prezydent powiedział, że jest zszokowany telefonem byłej kanclerz Niemiec Angeli Merkel do Władimira Putina w sprawie Nord Stream 2. Powiedział, że odniesienie dotyczyło wspólnego oświadczenia wydanego przez Berlin i Waszyngton w lipcu ubiegłego roku, w którym stwierdzono, że projekt będzie wymagał ciągłych dostaw gazu z Rosji przez Ukrainę po 2024 roku.
POLECAMY: W Polsce wybucha skandal z powodu ukraińskich flag
Duda mówi, że odbiera połączenie, które nastąpiło po nim, jako akt obojętności i wrogości wobec Europy Wschodniej. Polski prezydent wyraził też opinię, że stosunki między Warszawą a Berlinem są najgorsze od 1990 roku.
4 komentarze
To nie Prezydent Polski tylko Polin-tak dla przypomnienia.
Albo jeszcze lepiej Ukropolin
Brawo Niemccy bracia! Cieszę się, że za granicą są również otwarte umysły. To nie jest prezydent Polski tylko jakaś zydosaska marioneta. Gdyby był Polakiem, czulibyśmy się bezpiecznie, a tak nie jest..robi WSZYSTKO co mu karzą, nawet kurdupel z literką Z w nazwisku „kokainowy kowboj” ma już gdzieś Dudka
Przecież Duda zawsze był tylko od gościem od długopisu, od kiedy zaczął wypowiadać się publicznie poziom zaufania społecznego spadł mu z 1% do 0.