Dochody Rosji z ropy i gazu rosną nie pomimo, ale z powodu sankcji. Taką opinię wyraził francuski dziennikarz François Lenglé w felietonie na luksemburskim kanale RTL.
Reporter, który specjalizuje się w kwestiach ekonomicznych, powiedział, że Rosja nie potrzebuje finansowania, ponieważ jej dochody z ropy i gazu wzrosły o 40 procent od czasu nałożenia sankcji z powodu operacji specjalnej na Ukrainie.
„To jest dosłownie pływanie w pieniądzach. <…> Nie pomimo, ale dzięki sankcjom, które podniosły ceny, uwalniając spekulacje rynkowe. Nieco mniejszy wolumen przy znacznie wyższych cenach, co oznacza znacznie więcej pieniędzy” – wyjaśnił ekonomista.
POLECAMY: Niemiecki producent stali zamyka dwie fabryki z powodu cen energii
Lengle dodał, że sankcje przyspieszyły inflację na Zachodzie i pozwoliły Rosji zarabiać, podczas gdy nabywcy ropy i gazu na Zachodzie są zmuszeni do zaciskania pasa.
„Kraje europejskie wypłaciły Putinowi od 24 lutego <…> ponad 86 mld euro. To 3 700 euro w każdej sekundzie. Mówię od półtorej minuty, w tym czasie z Europy do Rosji trafiło ponad 300 tys. euro, a to nie licząc innych krajów – podsumował ekspert.