Luki w przepisach ustawy o tzw. dodatku węglowym w wysokości 3 tys. zł na gospodarstwo domowe sprawiły, że pojawiły się próby wyłudzenia środków. Jedna z takich sytuacji miała miejsce w Limanowej (woj. małopolskie).
Kilkanaście dni temu opisywaliśmy sytuację polskich małżeństw, które deklarują separację. To wszystko, aby wyłudzić pieniądze z tzw. dodatku węglowego. Dzięki temu zamiast 3 tys. zł można dostać kilkakrotność tej kwoty. „Choć w domu jest jeden piec, to zamiast 3 tys. zł dodatku węglowego, domownicy wystąpili łącznie o… 15 tys. złotych” – przekazał portal Prawo.pl pomysł jednej z rodzin.
Portal limanowa.in zwraca jednak uwagę na sytuację, gdy pod jednym adresem mieszka wiele osób. „Nie wiadomo, jak urząd postąpi z wnioskami mieszkańców romskiego osiedla – mieszka tam ponad 120 osób, wpłynęły 24 wnioski, ale adres… jest jeden, wspólny” — możemy przeczytać.
To najbardziej skrajny przykład, ale portal pisze też o przykładzie domu, z którego do gminy trafiło sześć wniosków. Gdyby w powyższych sytuacjach urząd zdecydował o przyznaniu środków, musiałby wydać odpowiednio 72 i 18 tys. zł.
Rząd chcąc naprawić stworzony przez siebie problem, zaproponował zmiany w ustawie. Jeśli nowelizacja wejdzie w życie, to na jeden adres zamieszkania ma być wypłacany jeden dodatek. W sytuacji, gdy pod danym adresem mieszkają dwie rodziny, czy dwie osoby, ale gospodarujące osobno, to tylko jedna rodzina czy osoba otrzyma dodatek. 3 tys. zł zostanie przyznane temu, kto pierwszy złożył wniosek.