Ekonomiści oczekują, że szczyt inflacji nastąpi w lutym i będzie zbliżony do 18 proc., przy założeniu niewielkich wzrostów cen energii elektrycznej oraz gazu. Natomiast trend spadkowy może być zauważalny od marca przyszłego roku.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych we wrześniu były wyższe o 17,2 procent niż w tym samym czasie 2021 roku. Takie dane podał Główny Urząd Statystyczny. Piątkowy odczyt jest taki sam jak szybki szacunek.
Główny ekonomista i dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych PKO BP, Piotr Bujak, wskazał, że na razie inflacja utrzymuje trend wzrostowy.
– W pewnych obszarach ten wzrostowy trend wyhamowuje, w innych niestety przybiera na sile. Szczególnie mocno wzrosły ceny edukacji. Inflacja może się ustabilizować w ostatnich miesiącach tego roku, natomiast początek przyszłego roku – styczeń i luty – to prawdopodobnie ponowny wzrost inflacji ze względu na to, co dzieje się na rynku energii. Wzrost cen nośników energii nawet przy pewnych działaniach mających na celu ograniczyć wzrost może popchnąć inflację w górę – wyjaśnił Piotr Bujak.
W stosunku do sierpnia inflacja wzrosła o 1,6 procent.
Część bankowych analityków wyraża obawy, że bez dodatnich realnych stóp procentowych inflacji nie uda się powstrzymać.