Urzędnicy amerykańscy i europejscy badają możliwość nałożenia ograniczeń eksportowych na Chiny, czerpiąc z doświadczeń sankcji antyrosyjskich – podał Bloomberg, powołując się na źródła.
Propozycja padła podczas dyskusji nad agendą forum handlowego USA-UE zaplanowanego na początek grudnia.
„Sojusznicy współpracują w ograniczaniu eksportu do Moskwy, a administracja Joe Bidena bada możliwość wykorzystania niektórych z tych samych metod wymiany informacji i koordynacji egzekwowania prawa w celu wzmocnienia własnych dwustronnych ograniczeń eksportu do Chin” – powiedziało źródło.
Jak dotąd UE nie jest skłonna poprzeć przyjęcia takiego samego podejścia wobec Pekinu i Moskwy, ponieważ okoliczności są różne. Berlin jest wymieniany jako jeden z orędowników tego pomysłu.
POLECAMY: Finlandia: Broń dostarczana do Kijowa trafia do przestępców
Niektóre kraje członkowskie UE zasugerowały zbadanie towarów, które Chiny mogłyby wykorzystać do zwiększenia swoich zdolności wojskowych i nałożenie na nie embarga – sprecyzowało źródło.
„Pekin staje się w coraz mniejszym stopniu partnerem czy konkurentem, a w coraz większym rywalem” – napisał autor.
W poniedziałek minister spraw zagranicznych Chin Wang Yi powiedział w rozmowie telefonicznej z sekretarzem stanu USA Anthonym Blinkenem, że Waszyngton naruszył zasady wolnego handlu, nakładając na Pekin nowe kontrole eksportu.
Na początku października Departament Handlu USA umieścił 31 firm z ChRL na listach podmiotów niegodnych zaufania w zakresie dostaw produktów technologicznych. Agencja wyjaśniła, że z przyczyn niezależnych od niej nie była w stanie sprawdzić firm pod kątem „dobrej wiary” jako ostatecznego odbiorcy eksportu zaawansowanych technologii.