Pod kątem narażenia dzieci na niebezpieczeństwo toczy się postępowanie chorzowskiej policji, która wyjaśnia dlaczego grupa dzieci wraz z opiekunami znalazła się na jednym z pasów ruchu Drogowej Trasy Średnicowej (DTŚ).
POLECAMY: Niemcy przygotowują się do braków w dostawie prądu i wypłacają gotówkę
W wyniku tego incydentu, policja przypomina, że przepisy drogowe jasno określają, że piesi nie mogą poruszać się po drogach szybkiego ruchu, a tym bardziej organizowane grupy dzieci. Zdarzenie to było nie tylko nieodpowiedzialne, ale też niebezpieczne, grożące utratą życia i zdrowia zarówno dzieciom, jak i kierowcom poruszającym się po DTŚ.
Organizatorzy wycieczki zostali już zidentyfikowani, a policja będzie prowadzić dalsze dochodzenia w celu ustalenia odpowiedzialności za ten incydent. Tymczasem, w związku z bezpieczeństwem uczestników ruchu drogowego, apeluje się do wszystkich, aby przestrzegali przepisów i nie narażali swojego życia oraz zdrowia innych osób.
– Prowadzimy w tej sprawie czynności wyjaśniające pod kątem podejrzenia przestępstwa z art. 160 Kodeksu karnego – powiedział w czwartek komisarz Arkadiusz Bień z chorzowskiej policji.
Według dotychczasowych ustaleń, do zarejestrowanej na filmiku sytuacji doszło w środę rano. Chwilę wcześniej doszło do zderzenia autobusu wycieczkowego, którym podróżowały dzieci, z samochodem ciężarowym. Opiekunowie zdecydowali przeprowadzić dzieci drogą do najbliższego przystanku.
– Ustalamy dlaczego opiekun – kierownik tej wycieczki podjął decyzję o przemieszczeniu tych dzieci z miejsca zdarzenia drogowego w rejon przystanku komunikacji miejskiej. Ustalamy czym to było podyktowane oraz dlaczego opiekun tej grupy nie poprosił o pomoc służb, nie poczekał na przyjazd policji czy straży pożarnej – dodał komisarz.
Jak zaznaczył, każde zdarzenie drogowe ma swoją specyfikę i po kolizji lub wypadku trzeba przede wszystkim zadbać o bezpieczeństwo.
– Wiemy jaka to grupa, kto był jej kierownikiem tej wycieczki. Obecnie docieramy do osób odpowiedzialnych za nadzór nad dziećmi i nad przebiegiem wyjazdu. Będziemy też ustalali osoby odpowiedzialne za podjęcie takiej decyzji i czekali na ich wyjaśnienie – przekazał kom. Bień.