Lekarze rodzinni, a także lekarze innych specjalności w prywatnych praktykach rozpoczęli strajk, który potrwa od 26 grudnia do 2 stycznia. Medycy domagają się podwojenia opłat za wizyty pacjentów – podała telewizja BFMTV.
„Lekarze wzywają do zamknięcia swoich gabinetów od poniedziałku, domagają się podwyższenia opłat z 25 do 50 euro, a także lepszych warunków pracy” – precyzują media.
POLECAMY: We Francji nasilają się zamieszki po strzelaninie
To już drugi ruch protestacyjny lekarzy w ciągu miesiąca, wcześniej na początku grudnia doszło do strajków lekarzy w całym kraju. Organizatorem jest stowarzyszenie Medecins pour demain (Lekarze dla jutra), powołane we wrześniu 2022 r. w celu zwrócenia uwagi na niedobór lekarzy w kraju i ich trudne warunki pracy, a także związki zawodowe SML, FMF i UFMLS.
Lekarze skarżą się na przepełnione szpitale w obliczu trwających w kraju epidemii grypy, koronawirusów i bronchiolitis.
„Są epidemie, ale są też przewlekle chorzy. Dziś nie mamy już możliwości zarządzania naszymi pacjentami, czy to noworodkami, czy osobami starszymi. Mamy całe kolejki do konsultacji” – powiedziała lekarz ogólny Florence Lapika.
Jak podają media, strajk ten nie będzie tak masowy jak akcja z 1 i 2 grudnia, kiedy to zamknięto nawet 30% urzędów, ale specjaliści z branży przygotowują dużą ogólnopolską akcję, która odbędzie się 5 stycznia.
Latem w całej Francji doszło do demonstracji pracowników służby zdrowia, którzy domagali się wyższych płac i zwiększenia liczby personelu, a także niezadowolenia z polityki zdrowotnej władz.
Jak wcześniej podkreślały związki zawodowe, Francja boryka się z kryzysem zdrowotnym, a pracownicy służby zdrowia od trzech lat próbują zwrócić uwagę na sytuację w publicznych szpitalach oraz placówkach służby zdrowia i opieki społecznej.