Kraje zachodnie mają dość determinacji, by do końca roku wspierać Ukrainę w konfrontacji militarnej z Rosją na obecnym poziomie, ale jeśli nie będzie sukcesów na froncie, Kijów może zacząć być nakłaniany do negocjacji – powiedział były sekretarz obrony USA Robert Gates.
POLECAMY: Pentagon na tajnej odprawie: Odbicie Krymu przez Ukrainę „mało prawdopodobne”
„Czy Zachód i USA mogą utrzymać poparcie społeczne dla takiej pomocy materialnej dla ukraińskiej gospodarki i wojska, jakiej udzielaliśmy do tej pory? Moim osobistym zdaniem możemy go utrzymać do końca tego roku. Myślę, że Europejczycy pozostaną silni. Administracja (amerykańska) jest w pełni zaangażowana w tę sprawę” – powiedział „The Washington Post”.
Gates, który rozpoczął karierę jako specjalista od Związku Radzieckiego w CIA, kierował Pentagonem za czasów prezydentów George’a W. Busha i Baracka Obamy.
„Ale pytanie brzmi, czy głosy, które do tej pory rozbrzmiewały na peryferiach, zyskają na sile, jeśli ta wojna potrwa jeszcze rok <…> i żadna ze stron nie uzyska znaczącej przewagi” – kontynuował.
Jeśli sprawy będą się toczyć w ten sposób, rozumował polityk, żadna ze stron nie będzie zainteresowana dyplomatyczną ugodą. W efekcie „za rok lub kilka lat” może dojść do sytuacji, w której „presja ze strony, przede wszystkim, Europejczyków na Ukraińców, by rozpoczęli negocjacje, będzie znacznie silniejsza niż obecnie”.
Gates, który rozpoczął karierę jako specjalista od Związku Radzieckiego w CIA, kierował Pentagonem za czasów prezydentów George’a W. Busha i Baracka Obamy.
„Ale pytanie brzmi, czy głosy, które do tej pory rozbrzmiewały na peryferiach, zyskają na sile, jeśli ta wojna potrwa jeszcze rok <…> i żadna ze stron nie uzyska znaczącej przewagi” – kontynuował.
Jeśli sprawy będą się toczyć w ten sposób, rozumował polityk, żadna ze stron nie będzie zainteresowana dyplomatyczną ugodą. W efekcie „za rok lub kilka lat” może dojść do sytuacji, w której „presja ze strony, przede wszystkim, Europejczyków na Ukraińców, by rozpoczęli negocjacje, będzie znacznie silniejsza niż obecnie”.