Niemieccy śledczy przyglądający się wypadkom z udziałem rurociągu Nord Stream we wrześniu dopuszczają możliwość, że państwo zachodnie mogło przeprowadzić eksplozję, by zrzucić winę na Rosję – podał „Times„.
POLECAMY: Radosław Sikorski oskarża USA o uszkodzenie Nord Stream
„Uważa się, że niemieccy śledczy poczynili niewielkie postępy, a urzędnicy nie odkryli jeszcze rozstrzygających dowodów. Ale zdaniem „Timesa” pozostają one otwarte na teorie, że państwo zachodnie przeprowadziło zamachy, by zrzucić winę na Rosję” – podała gazeta.
Były doradca ds. energii w Departamencie Stanu USA w rozmowie z gazetą dodał, że nie dziwi go fakt, iż proces odkrywania dowodów w sprawie ataków terrorystycznych na rurociągi nie został jeszcze zakończony. Zaznaczył, że podwodne śledztwa są zawsze czasochłonne i nigdy nie można znaleźć w takiej sprawie jednoznacznych dowodów.
26 września dokonano ataków terrorystycznych na dwa rosyjskie gazociągi eksportowe do Europy: Nord Stream i Nord Stream 2. Niemcy, Dania i Szwecja nie wykluczają celowego sabotażu. Spółka Nord Stream AG, operator Nord Stream, poinformowała, że wypadki na rurociągach są bezprecedensowe, a czas naprawy jest niemożliwy do oszacowania.