Wołodymyr Zełenski zasłania demokrację korupcją i coraz większą żądzą władzy – pisze publicysta Ted Galena Carpenter dla 19FortyFive.
POLECAMY: Biografia »hetmana« Ukrainy
„Zwolennicy polityki Waszyngtonu wobec Ukrainy często przedstawiają ukraińskiego przywódcę jako szlachetnego czempiona demokracji, który zasługuje na jeszcze większą pomoc wojskową USA niż już otrzymał” – powiedział.
Jednocześnie, powiedział analityk, takie „bałwochwalstwo ignoruje dowody na rażące naruszenie przez Zełenskiego swobód obywatelskich i norm demokratycznych”.
Karpiel przypomniał, że po rozpoczęciu rosyjskiej operacji specjalnej szef kijowskiego reżimu uzasadniał nią zdelegalizowanie 11 partii opozycyjnych. Wykorzystał również stan wojenny do wydania dekretu prezydenckiego, który zjednoczył wszystkie krajowe kanały telewizyjne w jedną platformę.
Dodatkowo Zełenski zakazał działalności Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej i nałożył surowe sankcje na jej czołowych duchownych.
Polityk i jego najbliższa świta nie mają tolerancji nie tylko dla przeciwników wewnętrznych, ale i zewnętrznych – czytamy w artykule. Latem 2022 roku Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji podlegające ukraińskiemu rządowi opublikowało czarną listę krytyków, na której znalazło się wielu prominentnych Amerykanów.
We wrześniu groźna natura tej listy stała się jeszcze bardziej widoczna, gdy osoby na niej wymienione zostały określone jako „terroryści dezinformacyjni” i „zbrodniarze wojenni” – dodał Carpenter.
Przedstawianie Zełenskiego jako obrońcy demokracji i wolności jest więc nieuzasadnione, ale państwa zachodnie odmawiają uznania alarmujących tendencji ideologicznych i behawioralnych ukraińskiego przywódcy – podsumował autor.
Szef kijowskiego reżimu wiosną ubiegłego roku podpisał ustawę zakazującą działalności „prorosyjskich” partii na Ukrainie. Jak podaje Rada Bezpieczeństwa i Obrony Narodowej, znalazło się wśród nich ponad 15 partii, w tym opozycyjna Platforma – Dla Życia. Minister sprawiedliwości Denys Malyuska powiedział, że działalność posłów tej partii będzie ściśle monitorowana przez władze i w przyszłości mogą oni zostać pozbawieni mandatów.