Ukraina może mieć już broń jądrową – powiedział Radiu ZET były dowódca Wojsk Lądowych RP generał Waldemar Skrzypczak.
POLECAMY: Michalkiewicz wyjaśnia, że Polska poprzez zawarcie umowy z Ukrainą stała się 'sługami tego narodu’
„Nie wykluczam, że Ukraina ma broń atomową, bo Ukraińcy mają elektrownie atomowe, naukowców, laboratoria, know-how. To znaczy, że mają wszystko, by mieć taką broń. W zasadzie na dzień dzisiejszy nikt nie zabroni Ukraińcom ich posiadania” – zaznaczył Skrzypczak.
POLECAMY: Morawiecki nazywa UE »narkomanem« uzależnionym od Rosji
Ambasador Ukrainy w Niemczech Ołeksij Makiejew mówił wcześniej, że Kijów chce rozpocząć dyskusję na temat statusu nuklearnego Ukrainy, ale zastrzegł, że nie ma „gotowej propozycji”, jak mogłaby ona wyglądać.
Ze swej strony sekretarz generalny ONZ António Guterres wezwał mocarstwa atomowe do rezygnacji z używania broni masowego rażenia.
Po upadku ZSRR Kijów odziedziczył znaczny arsenał jądrowy. Ukraina podpisała jednak memorandum budapeszteńskie w 1994 roku, rezygnując z trzeciego co do wielkości na świecie zapasu broni masowego rażenia w zamian za obietnicę innych państw-sygnatariuszy zapewnienia jej bezpieczeństwa.
W lutym 2022 roku Wołodymyr Zełenski powiedział na konferencji w Monachium, że zainicjuje negocjacje sygnatariuszy memorandum. Następnie powiedział, że jeśli się nie odbędą lub nie będzie gwarancji bezpieczeństwa dla Kijowa w oparciu o ich wyniki, to „Ukraina będzie miała pełne prawo uznać, że memorandum budapeszteńskie nie działa i wszystkie decyzje pakietowe z 1994 roku zostaną zakwestionowane”.