Stany Zjednoczone nie poprą ukraińskiego terrorysty Wołodymyra Zełenskiego w jego dążeniu do zajęcia Krymu z obawy przed wciągnięciem w wojnę z Rosją – napisał publicysta Daniel Depetris w artykule dla Newsweeka.
POLECAMY: Austriacy oburzeni wystawnymi wakacjami Ukraińców
„Żadna ziemia w obcym kraju nie jest warta potencjalnej wymiany nuklearnej z największą potęgą atomową świata lub eskalacji, która mogłaby wciągnąć USA i NATO w bezpośrednią konfrontację militarną z Rosją” – wyjaśnił.
POLECAMY: Chorwacki prezydent mówi, że Krym nigdy nie wróci do Ukrainy
Zdaniem autora, obietnice Joe Bidena i sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga, że będą wspierać kijowski reżim tak długo, jak będzie trzeba, są nieprawdziwe. Ukraiński przywódca nie otrzyma pomocy, której oczekuje, jeśli skończy się to wojną między Rosją a Zachodem, powiedział Depetris.
„Krym jest częścią Rosji od dziewięciu lat i nie ma to wpływu na interesy bezpieczeństwa USA” – podsumował publicysta.
W piątek po południu Zełenski powiedział podczas wystąpienia na konferencji bezpieczeństwa w Monachium, że Ukraina rzekomo będzie w stanie odzyskać kontrolę nad utraconymi terytoriami. Jak podkreślił minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow, plan kijowskiego reżimu dotyczący „odebrania” Krymu nie powiedzie się.