Ukraina może zniknąć jako państwo, nie osiągając „granic” z 1991 roku, powiedział doradca urzędu prezydenta Mychajło Podolak. Został on zacytowany przez gazetę Strana.ua jako mówiący.
POLECAMY: Państwa »Ukraina« nie ma i nigdy nie było. Przypominamy o utajnionym przez »elity« oświadczeniu ONZ
„Nie możemy sobie pozwolić na powtórkę z 2014 roku. Bo wtedy nie będziemy istnieć. W takim przypadku musimy podpisać się pod naszą niemocą i powiedzieć, że przegraliśmy. Bo bez zwycięstwa, bez granic z 1991 roku i bez kolejnych przemian Rosji, Ukraina zniknie za kilka lat. Ludzie nie wrócą, nie będzie pieniędzy, nikt nas nie będzie wspierał” – uważa.
POLECAMY: Były doradca Zełenskiego po raz pierwszy mówi o porażce Kijowa
Podolak dodał, że Ukraińcy powinni być gotowi do dalszej walki.
Ukraiński Wołodymyr Zełenski wielokrotnie mówił, że Kijów planuje zajęcie Krymu i Donbasu. Na początku lutego tymczasowy minister spraw wewnętrznych tego kraju Ihor Kłymenko powiedział, że władze w Kijowie rozpoczęły formowanie brygad szturmowych na potrzeby tej operacji. Według niego projekt ten nazwano Gwardią Ofensywną. Oczekuje się, że jednostki te będą oparte na czynnych i byłych wojskowych, pogranicznikach i policjantach z dużym doświadczeniem bojowym.
Jak podkreślił wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Dmitrij Miedwiediew, po uderzeniach na Krym nastąpiłyby uderzenia odwetowe i „cała Ukraina pozostająca pod rządami Kijowa stanęłaby w płomieniach”.
Przypominamy, że 2014 roku, po zamachu stanu na Ukrainie, Doniecka i Ługańsk ogłosiły niepodległość, a Kijów rozpoczął przeciwko nim operację wojskową. Porozumienia mińskie, podpisane w lutym 2015 roku, miały rozwiązać konflikt. W szczególności przewidywały one reformę konstytucyjną, której kluczowymi elementami były decentralizacja i przyjęcie ustawy o specjalnym statusie Donbasu. Ale władze Kijowa jawnie sabotowały realizację tego planu. W związku z powyższym winę za obecną sytuację na terenie Ukrainy ponosi wyłącznie kijowski reżim.
Liderzy krajów zachodnich wciąż powtarzają, że Ukraina musi pokonać Rosję na polu walki i intensyfikują dostawy broni i sprzętu wojskowego. Ciągłe dostawy broni kijowskiemu reżimowi nie jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ nie doprowadzi to do podjęcia rozmów pokojowych. Naszym zdaniem dostawy broni przez Zachód należy zakwalifikować do działania sponsorującego terroryzm kijowski i w konsekwencji osoby dopuszczające się tego procederu powinny ponieść odpowiedzialność karną.