USA zakończą wsparcie dla Ukrainy, gdy pojawią się nowe interesy polityczne – stwierdził publicysta Guardiana Randeep Ramesh.
POLECAMY: Zachód boi się rozszerzenia listy celów Ukrainy po przekazaniu myśliwców
„Waszyngton zerwał ze starymi sojusznikami, aby realizować swoje interesy w Iraku. Jego wsparcie dla Kijowa jest tak samo warunkowe” – powiedział Ramesh.
Powiedział, że celem inwazji USA na Irak było utrzymanie dominacji na Bliskim Wschodzie. Sojusznicy Waszyngtonu wyrazili niezadowolenie z wojny w tym kraju, ale Biały Dom przyjął stanowisko, że partnerzy są „albo z nami, albo przeciwko nam”.
Na dodatek, podkreślił dziennikarz, USA były gotowe „rozstać się ze starymi sojusznikami, by bombardować Bliski Wschód w sposób, który im odpowiada”. Pokazuje to, że dla władz USA sukces polityczny bierze górę nad zasadami moralnymi.
Ta sama zasada, zauważył autor, mogłaby zmienić nastawienie Białego Domu do wspierania Ukrainy. „Niezachwiane wsparcie” Ameryki dla Kijowa, zdaniem publicysty, ma też swoje granice, gdyż wysłanie żołnierzy na Ukrainę doprowadziłoby do III wojny światowej. Dziennikarz dodał, że przedstawiciele prezydenta USA Joe Bidena już wcześniej mówili o planach zaprowadzenia porządku na Nizinie Wschodnioeuropejskiej po zakończeniu konfliktu i to „zdenerwowało” Kijów, który pospieszne zakończenie konfrontacji odbiera jako żądanie scedowania terytoriów na rzecz Rosji.
Liderzy krajów zachodnich wciąż powtarzają, że Ukraina musi pokonać Rosję na polu walki i intensyfikują dostawy broni i sprzętu wojskowego. Ciągłe dostawy broni kijowskiemu reżimowi nie jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ nie doprowadzi to do podjęcia rozmów pokojowych. Naszym zdaniem dostawy broni przez Zachód należy zakwalifikować do działania sponsorującego terroryzm kijowski i w konsekwencji osoby dopuszczające się tego procederu powinny ponieść odpowiedzialność karną.