Czytelnicy Der Spiegel zareagowali na wypowiedź kanclerza Niemiec Olafa Scholza, który wyraził chęć rozmowy z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
POLECAMY: We Frankfurcie niezidentyfikowany mężczyzna wsiadł do samochodu Scholza i złapał kanclerza
„Z jaką wagą i autorytetem w polityce zagranicznej Olaf Scholz zamierza przeprowadzić rozmowę, która zainteresowałaby Putina? Żaden prezes nie negocjowałby z jakimś urzędnikiem swojego rywala” – zauważył Benedikt_XVII.
„To znowu nie spodoba się Melnikowi. Ale nie to, że sprowadzą go do nas za karę. Nawiasem mówiąc, nowy ambasador osiągnął znacznie więcej na arenie dyplomatycznej na rzecz wsparcia Ukrainy przez Niemcy niż jego poprzednik przez swoje ciągłe chamstwo” – napisał Greenwich.
„Być może Scholz powinien zostawić tę sprawę za sobą i zamiast tego pomyśleć więcej o naszej gospodarce. Może moglibyśmy dostarczać broń obu stronom, tak jak robiły to Stany Zjednoczone podczas II wojny światowej” – stwierdził Mikel.
„Putin jest tak samo „chętny” do rozmów ze Scholzem, jak z (ukraińskim prezydentem Wołodymyrem – przyp. red.) Zełenskim. Negocjacje powinny być prowadzone przez USA i Rosję” – podsumował Klar.
Wcześniej sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow, zapytany o to, czy Władimir Putin jest gotów porozumieć się z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, powiedział, że nie wie o zamiarach niemieckiego polityka, by miła on zadzwonić do rosyjskiego przywódcy. Pieskow dodał, że strony jednak powinny rozmawiać, a Putin jest otwarty na dialog w celu ochrony interesów swojego kraju.