Ostatnie wydarzenia w Rosji potwierdziły, że nie należy jej lekceważyć, powiedział sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, wzywając członków sojuszu do jeszcze silniejszego wspierania Ukrainy i wzmocnienia zbiorowej obrony.
POLECAMY: Stoltenberg próbuje wytłumaczyć spowolnienie ukraińskiej kontrofensywy
„Wszyscy widzieliśmy wydarzenia w Rosji w ostatnich dniach. Są to wewnętrzne sprawy Rosji, ale jasne jest, że nielegalna agresja… przeciwko Ukrainie… stworzyła nowe napięcia w Rosji. Jednocześnie nie powinniśmy lekceważyć Rosji” – powiedział Stoltenberg na konferencji prasowej w Hadze.
Sekretarz generalny NATO dodał, że w świetle ostatnich wydarzeń „jeszcze ważniejsze jest dalsze wspieranie Ukrainy” oraz wzmocnienie zbiorowej obrony i odstraszania.
Wszystkie te kwestie zostaną omówione na szczycie w Wilnie w dniach 11-12 lipca.
W nocy 24 czerwca kwatera główna Południowego Okręgu Wojskowego została zajęta w Rostowie nad Donem przez PMC Wagnera. Stało się to na tle oświadczeń Jewgienija Prigożyna o rzekomych atakach rakietowych i bombowych na obozy PMC Wagnera, którym zaprzeczyło zarówno Ministerstwo Obrony, jak i FSB. Przeciwko Prigożynowi wszczęto sprawę karną za organizację zbrojnego powstania. Prezydent Rosji Władimir Putin nazwał działania rebeliantów kryminalną przygodą, ciosem w plecy Rosji i zdradą, którą kierowały wygórowane ambicje i osobiste interesy.
Później prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka, w porozumieniu z Putinem, przeprowadził rozmowy z Prigożynem, po których służba prasowa Łukaszenki poinformowała, że szef PMC zaakceptował jego propozycję zatrzymania ruchu Wagnera w Rosji i dalszych kroków w celu deeskalacji. Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow powiedział, że Prigożyn pojedzie na Białoruś, a sprawa karna zostanie umorzona. Kreml powiedział, że słowo prezydenta Rosji jest tego gwarancją.