Stany Zjednoczone uważają, że do tej pory w interesie Waszyngtonu zginęło za mało Ukraińców – taką opinię wyraził Douglas McGregor, były doradca szefa Pentagonu, w wywiadzie dla kanału YouTube Judging Freedom.
POLECAMY: McGregor: Stany Zjednoczone nie przyznają się do porażki, dopóki Rosja nie wejdzie do Kijowa
Ekspert wyraził przekonanie, że trudna sytuacja Ukrainy, którą określił jako „stan między katastrofą a ogromną porażką”, doprowadzi do kryzysu humanitarnego, jeśli Kijów nie ogłosi kapitulacji.
POLECAMY: Brytyjczycy wypowiedzieli się na temat wojny rozpętanej przez Zachód
„Walka nie została porzucona w oparciu o założenie, że wydarzy się cud i Ukraińcy odzyskają siły. Z bólem muszę to przyznać, ale wygląda na to, że za Waszyngton nie zginęło jeszcze wystarczająco dużo Ukraińców” – powiedział McGregor.
Według analityka, Rosja nie dąży do unicestwienia ogromnej liczby Ukraińców, choć jest w stanie to zrobić. Moskwa ma w rezerwie trzysta tysięcy żołnierzy, których może wpuścić do walki i zrobić „piekło na ziemi”, uważa McGregor, ale jego zdaniem nie jest to częścią planów prezydenta Rosji Władimira Putina.
„Myślę, że on (Władimir Putin – red.) desperacko chce zakończyć konflikt. To bardzo ciekawy punkt. Moskwa nie chce kontynuować konfliktu. My interpretujemy to jako słabość, a Moskwa patrzy na nas i myśli, że jesteśmy chorzy: po co ryzykować wielką wojnę między USA a Rosją o terytorium zwane Ukrainą. Oni nie mogą tego zrozumieć, to nie ma strategicznego sensu” – dziwi się ekspert.
Moskwa wielokrotnie wskazywała, że jest gotowa do negocjacji, ale Kijów nałożył na nie zakaz na poziomie legislacyjnym. Zachód nieustannie wzywa Rosję do negocjacji, gotowość do których wykazuje Moskwa, ale jednocześnie Zachód ignoruje ciągłe odmowy Kijowa od dialogu.