Ceny paliwa, zarówno benzyny Pb95 i oleju napędowego, sięgnęły okolic 6 złotych za litr, podczas gdy cena LPG zbliża się do poziomu 3.50 złotych za litr. Czy możemy spodziewać się poprawy tej sytuacji? Na razie nie ma żadnych oznak wskazujących na taki zwrot. Kursy walut są w niestabilnym stanie (niestety, widzimy osłabienie złotówki?), różne czynniki spowodowały zakłócenia w dostawach LPG z kierunku Wschodu, a ceny ropy naftowej osiągnęły poziomy nie notowane od 2018 roku. Dodatkowo, po zawirowaniach związanych z pandemicznymi ograniczeniami, teraz musimy mierzyć się z koniecznością wyrównania popytu i podaży. Skutki tych wszystkich zdarzeń są wyraźnie widoczne na stacjach paliw w Polsce. Ceny drastycznie wzrosły w tempie, które dotąd nie było obserwowane, osiągając najwyższy średni poziom od prawie dziesięciu lat. Jeśli wzrostowy trend cen nie zostanie przerwany, mogą spaść rekordowe kwoty.

Kierowcy muszą dziś zapłacić prawie o 100 złotych więcej za pełny bak w porównaniu z rokiem poprzednim. Niestety, to nie koniec problemów. Eksperci ostrzegają, że grudzień może okazać się najtrudniejszym miesiącem w roku dla wszystkich posiadaczy pojazdów. Perspektywa ta nie napawa optymizmem, biorąc pod uwagę istniejące wyzwania związane z cenami paliwa.

Paliwo będzie rekordowo drogie? O ile w ogóle będzie?

Według najnowszych danych oraz doniesień alarmującego paragonu, który pojawił się niedawno w sieci, kierowcy obecnie płacą około 100 złotych więcej za pełny bak paliwa w porównaniu z rokiem poprzednim. To znaczący wzrost, który wyraźnie zauważają na własnym portfelu. Ceny paliw osiągnęły szczyt nieosiągalny dotychczas, a niestety, wobec ciągłych trudności z dostawami, które dotykają cały świat, przewidujemy ogromne kłopoty już od grudnia.

Aktualnie benzyna i diesel kosztują ponad 6 złotych za litr, co jest powodem poważnych zmartwień dla kierowców i firm transportowych. Ten dramatyczny wzrost cen paliw przynosi znaczne obciążenie dla domowych budżetów oraz kosztów operacyjnych przedsiębiorstw.

W miarę powrotu do normalności w życiu społecznym i gospodarczym, po okresie pandemii COVID-19, popyt na paliwo zdecydowanie przewyższa podaż. Grupa producentów OPEC+ ogłosiła decyzję w poniedziałek o niezwiększaniu wydobycia ropy naftowej. To działanie wpłynęło na wzrost cen, przekraczając poziom 90 dolarów za baryłkę, co stanowi pierwszy raz od ponad trzech lat, kiedy to cena osiągnęła taki pułap. Wzrost ten stawia dodatkowe wyzwanie przed kierowcami i przedsiębiorstwami, które muszą zmierzyć się z coraz wyższymi kosztami podróży i transportu.

Święta Bożego Narodzenia nie pomogą kierowcom

Wygląda na to, że kierowcy na stacjach paliw będą musieli przygotować się na kolejne niepomyślne okresy. Zbliżamy się do okresu Świąt Bożego Narodzenia, a przewidywania niektórych analityków wskazują na możliwość wzrostu cen do nawet 110 dolarów za baryłkę. Taki scenariusz mógłby skutkować ustanowieniem rekordowych cen paliwa.

W minionym roku kierowcy w Polsce doświadczyli wzrostu cen paliw o ponad 1 złoty za litr. Nigdy wcześniej paliwo nie było tak drogie, a niestety wszystko wskazuje na kontynuację tego trendu. W interesującym ruchu rząd francuski już podjął decyzję o cięciu podatków od paliwa w obliczu prognozowanych kolejnych podwyżek, co ma na celu zmniejszenie obciążenia finansowego dla kierowców.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version