Coraz droższa jest żywność, rosną ceny energii, zwiększają się koszty utrzymania pracowników, więcej trzeba płacić za czynsz. Restauratorzy z różnych części Polski w rozmowie z Onetem przyznają, że są pod ścianą i będą musieli podnosić ceny w swoich lokalach. Portfel ?zwykłego Kowalskiego? znów schudnie, a inflacja jeszcze bardziej przyspieszy.

  • Rosną ceny energii. Dla wielu restauratorów miesięczne rachunki wzrosły o kilka tysięcy złotych
  • Droższa jest żywność. – Ceny rosną z tygodnia na tydzień, nie ma pola do negocjacji – mówi restaurator z Wrocławia
  • Przedsiębiorcy zwracają też uwagę na coraz większe koszty pracy
  • Wielu restauratorów będzie musiało podnieść ceny w lokalach

– Dla mojego biznesu bardzo znaczące są wzrosty cen energii. W skali miesiąca muszę płacić około 4 tys. zł więcej ? mówi Onetowi Bartłomiej Karasiewicz, właściciel położonego w centrum Gdańska cocktail baru Jungla. Gdańszczanin prowadzi także drugi biznes – sale weselną.

– Drożeje też żywność, różne produkty są droższe o około 15-20 procent. Ale to jeszcze nie jest najgorsze ? dodaje.

Gdańsk. Ten sezon był dobry, ale w przyszłym ludzie mogą zacząć oszczędzać

Karasiewicz zwraca uwagę na rosnące koszty pracy. – Stanowią one około 30 proc. wszystkich moich kosztów. I ciągle rosną. Pracownik na co dzień odczuwa skutki inflacji. Płaci więcej w sklepach, ma większe raty kredytu związane z podniesieniem stóp procentowych. I to jest dodatkowy bodziec dla pracownika, by przyjść do pracodawcy i żądać podwyżki.

Karasiewicz zauważa, że taka presja jest często skuteczna, bo w gastronomii brakuje ludzi do pracy i pracodawca musi podnosić pensje. – W porównaniu do czasu sprzed pandemii płace rosły nawet o 40-50 procent. Od stycznia czeka nas też wzrost pensji minimalnej, a dla pracodawców oznacza to wzrost kosztów utrzymania pracownika. Już nawet nie chcę zaczynać mówić o tak zwanym Polskim Ładzie i zmianach w naliczaniu składki zdrowotnej. Szacuję, że tylko z tego tytułu w skali roku mogę zapłacić 20 tys. zł więcej.

Gdański przedsiębiorca przyznaje, że nie ma wyjścia i od przyszłego roku będzie musiał podnieść ceny w swoich lokalach. W tym roku nie musiał jeszcze tego robić, bo jak mówi, sezon był bardzo dobry. Udało się stworzyć pewnego rodzaju poduszkę finansową, ale ze względu na możliwość wprowadzenia kolejnych lockdownów, o żadnych nowych inwestycjach nie było mowy.

Karasiewicz nie jest przekonany, że kolejny sezon również będzie tak udany. – Rosną ceny, raty kredytów. ?Zwykły? Kowalski będzie szukał oszczędności. A gastronomia i rozrywka jest pierwsza do takiego ograniczenia wydatków, bo z tego łatwiej jest zrezygnować. Obawiam się takiego scenariusza.

Wrocław. ?Skok cen nigdy nie był tak gwałtowny?

Wrocławscy restauratorzy nie tylko zauważają, ale i boleśnie odczuwają wzrosty cen.

? Skok cen jest wysoki, nigdy nie był tak gwałtowny. Za gaz i energię w lokalu będziemy musieli płacić teraz 80 proc. więcej. Dotychczas płaciliśmy 10 tys., teraz jest to 18 tys. zł. Dostawcy produktów też reagują na to, co się dzieje. Droższy o 40 proc. drób, warzywa i produkty zbożowe o 20 proc. windują koszty prowadzenia biznesu. Ceny rosną z tygodnia na tydzień, nie ma pola do negocjacji. Produkty, które importujemy z Indii wzrosły o ok. 35 proc., poza tym mierzymy się z wyższymi kosztami z tytułu podatków ? mówi Onetowi Magdalena Johri, właścicielka wrocławskiej restauracji Masala.

Od czasu ostatniego lockdownu Masala nie podniosła cen menu, ale jak podkreśla Johri teraz, wobec galopującej inflacji i drożyzny, nie będą mieli wyjścia. ? Musimy podnieść ceny, to jest nieuniknione. Nigdy nie robiliśmy tego w grudniu, ale teraz jesteśmy do tego zmuszeni, bo nie jesteśmy w stanie dłużej brać wszystkich kosztów na siebie ? zaznacza Magdalena Johri.

? Obawiamy się, jak zareagują na to nasi goście, bo bardzo walczyliśmy, by wrócili do nas po otwarciu restauracji. Myślę jednak, że wszyscy robiąc prywatnie zakupy, odczuwamy, jak bardzo wzrosły ceny i spotkamy się ze zrozumieniem ? dodaje.

Właścicielka wrocławskiej Masali zwraca też uwagę na kwestię utrzymania załogi. ? Przynajmniej w naszej branży borykamy się z brakiem pracowników. Konkurencja pod względem satysfakcji z wynagrodzenia jest bardzo wysoka i to także musimy mieć na uwadze ? przekonuje Magdalena Johri.

Lublin. Droższy prąd, czynsz, woda

O drożyźnie mówi również właściciel kawiarni Kawałeczek w Lublinie. – Oczywiście, zauważyłem wzrost cen. I to drastyczny. Dotyczy to niemal każdego produktu – mówi Onetowi Daniel Żmuda.

Przedsiębiorca z pamięci wymienia wszystkie najważniejsze produkty, które w ostatnim czasie podrożały. – Koszt zakupu kawy i cukru wzrósł o 20 proc., masło wzrosło z 4,30 zł do prawie 6 zł. Droższe są też herbaty, mąka, serek mascarpone, śmietanka, orzechy. Właściwie podrożało wszystko, czego używamy do wypieku ciast i przygotowania ciepłych napojów dla naszych klientów. Przy tej całej sytuacji dziwi mnie to, że nie podrożało jeszcze mleko – dodaje Daniel Żmuda.

Wyższe ceny produktów to jedno, ale równie istotne są stałe opłaty związane z funkcjonowaniem lokalu. A tu również trudno znaleźć pozytywy.

– Jeśli chodzi o prąd, to trzy miesiące temu płaciłem 2,5 tys. zł miesięcznie. Przy podobnym zużyciu ostatni rachunek wyniósł mnie 3,6 tys. zł. Podrożała też woda. Czynsz jeszcze został na takim samym poziomie, ale w umowie jest zapis o waloryzacji opłat o procentową wartość rocznego wskaźnika wzrostu cen towarów i usług za poprzedni rok kalendarzowy. Innymi słowy, im większa inflacja, tym większa może być podwyżka cen na wynajem lokalu – tłumaczy właściciel kawiarni.

Z uwagi na dynamiczną sytuację przedsiębiorca nie chce składać jasnej deklaracji co do podwyżki cen. – Wzrost cen produktów musi oznaczać w bliższej lub dalszej perspektywie podniesie cen usług. Z moich rozmów z innymi właścicielami lokali gastronomicznych wynika, że to raczej jest nieuchronne. W Kawałeczku staramy się, by nasi klienci nie odczuli tego w swoim portfelu, ale zobaczymy co przyniesie przyszłość – mówi nam Żmuda.

Wspomóż naszą walkę o wolność poprzez wpłatę dowolnej kwoty na nasz rachunek bankowy: 04 1020 3903 0000 1402 0122 6752


Przypominamy, o naszej akcji bezpłatnych porad prawnych z zakresu problemów z COVID.

Na zlecenie indywidualne (płatne) klienta nasza Kancelaria przygotuje również wszelkie pisma w zakresie spraw związanych z COVID.

Informujemy ponadto, że Kancelaria świadczy pełen wachlarz usług prawnych z zakresu prawa cywilnego, rodzinnego, spadkowego, upadłościowego, gospodarczego, karnego, pracy, handlowego.

Jeśli potrzebujesz pomocy, napisz do nas na adres @: covid@legaartis.pl lub zadzwoń 579636527, 222668618.

Informujemy, iż porada prawna w zakresie COVID udzielana jest każdemu klientowi bezpłatnie.

Jeśli uważacie Państwo, że nasza pomoc, jaką od nas otrzymujecie, zasługuje na wparcie pracowników Kancelarii, możecie nas wspomóc poprzez wpłatę dowolnej kwoty na rachunek bankowy Kancelarii LEGA ARTIS:

Anonimowe wsparcie Bitcoin:
bc1qfl2rqa97lknlrfgs9c9qqjp5ftqtkv7wf4q0at

Anonimowe wsparcie Ethereum:
0x45a3c849BCa45A6444A24cdF30708695498a3F6b

Wsparcie paypal:
https://paypal.me/legaartis

Dane do przelewu:
Nr konta: 04 1020 3903 0000 1402 0122 6752
Kancelaria Lega Artis
ul. Przasnyska 6a lok 336a
01-756 Warszawa
Tytuł: ?darowizna na działalność?
IBAN: PL04102039030000140201226752

Jesteśmy do Waszej dyspozycji:
Pn. ? czw.: 11:00 ? 17:00
Piątek: 10:00 ? 15:00

Serdecznie dziękujemy wszystkim osobom za dotychczas udzielone nam wsparcie finansowe.

Źródło: Onet

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version