Naczelnik pandemicznego resortu zdrowia zapowiedział na antenie reżimowej stacji TVN24, że jeśli w marcu liczba zakażeń spadnie do 10 tys., to będzie rekomendował zniesienie obostrzeń, które nie są „aż tak bardzo przestrzegane”, np. limity osób niezaszczepionych.

Szef pandemicznego resortu (NIE)zdrowia Adam Niedzielski podczas wystąpienia w reżimowce, że cały czas podtrzymuje hipotezę potwierdzającą, że zbliżamy się do końca tej fali pandemii. Warto w tym miejscu zauważyć, że główny pandemik kraju już nie mówi o końcu pandemii tylko o końcu piątej fali.

Tłumaczył, że jest to hipoteza oparta na analizie, „co już wiemy o omikronie, w jaki sposób różni się od poprzednich mutacji właśnie pod wpływem oddziaływania”.

„Jest waga prawdopodobieństwa, która mówi, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest ten, że jeśli pojawią się kolejne fale, bo na pewno trzeba się liczyć, że na jesień pojawi się kolejna fala, to one już nie będą tak dolegliwe z punktu widzenia systemu opieki” – tłumaczył.

Główny pandemik ocenił, że „zaczyna się pewna perspektywa wyjścia z sytuacji”.

Zaznaczył, że w marcu trzeba będzie podjąć decyzję o zniesieniu restrykcji, które obecnie obowiązują, a nie są „aż tak bardzo przestrzegane”. Dodał, że chodzi m.in. o limity osób niezaszczepionych.

„Jeśli liczba zakażeń oscyluje bądź spada poniżej 10 tys., to na pewno będę rekomendował panu premierowi taki ruch” – zaznaczył.

Pytany o to, czy podczas pandemii nie zostało zrobione zbyt mało, stwierdził, że decyzje, które są podejmowane, „zawsze odbywały się w jakimś otoczeniu, zawsze były warunkowane różnymi sytuacjami, różnymi konfiguracjami, różnymi siłami politycznymi”.

„Nie jest sztuką mieć dobre pomysły, tylko sztuką jest mieć dobre pomysły, które są wdrażane” – mówił.

Do takich decyzji zaliczył obowiązkowe szczepienia nauczycieli i służb mundurowych, które nie zdobyły poparcia większości decydentów.

„Dyskusja z osobami odpowiedzialnymi za te resorty, ich wątpliwości, brak argumentów przekonujących spowodowały, że ten obowiązek (tak samo sprzeczny z prawem jak szczepieni medyków) nie został wprowadzony” – powiedział Niedzielski.

Ocenił, że na razie „mamy inną sytuację epidemiczną” i obowiązkowe szczepienie przeciw COVID-19 tych grup „nie jest tak dramatycznie potrzebne, jak na początku stycznia”.

Zwracamy uwagę, ze główny pandemik na chwilę obecną nie wspomina nic na temat zniesienia sprzecznego z prawem „obowiązku” noszenia maseczek.

Źródło

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

Jeden komentarz

  1. PfizerMachtFrei on

    Tak na jesień jak co roku wróci stara dobra grypa która nie leczona jest groźna dlatego aby „wytłuc” pacjentów postanowiliście ich nie leczyć! Rzecz jasna znając Kovidian dalej możecie ich ogłupiać zawsze tacy się znajdą którzy są pozbawieni choćby minimalnego myślenia.

Napisz Komentarz

Exit mobile version