Największe sieci handlowe w Polsce usuwają z półek towary z Rosji i Białorusi. Na przykład Biedronka od wtorku 1 marca przestaje sprzedawać produkty wytwarzane przez firmy zarejestrowane w Federacji Rosyjskiej i na Białorusi.
„Ta decyzja jest podyktowana przeciwdziałaniem bezprecedensowej agresji na niepodległą Ukrainę i dotyczy łącznie 16 towarów” – powiedział Biedronka.
Podobną decyzję podjął polski oddział francuskiego Carrefour (sieć handlowa). „W związku z działaniami wojennymi na Ukrainie Carrefour Polska zdecydował się na wycofanie ze sprzedaży w swoich sklepach wszystkich produktów z Rosji i Białorusi. Sieć nie zamierza również składać nowych zamówień na produkty rosyjskie i białoruskie” – dodają wirtualnemedia.
Aldi (niemiecka sieć sklepów) również odmówiła rosyjskim i białoruskim produktom. „Obecnie wycofujemy rosyjskie towary z naszych sklepów i nie planujemy wprowadzać do naszej oferty towarów zarówno z Rosji, jak i Białorusi. W obecnej sytuacji instrumenty ekonomiczne stają się dla społeczności międzynarodowej kluczowym narzędziem przeciwdziałania rosyjskiej agresji na Ukrainę. ”, powiedzieli.
Sieć supermarketów Lidl Polska ogłosiła we wtorek po południu, że nie będzie już sprzedawać towarów produkcji rosyjskiej i białoruskiej . Spółka przekazała również środki w wysokości 1 mln zł (7 mln UAH) na pomoc Ukrainie.
„Uprzejmie informujemy, że obecnie w Lidl Polska nie ma produktów wytwarzanych w Rosji i na Białorusi. Planując kolejny asortyment, w tym oferty czasowe i tematyczne, bardzo dokładnie przeanalizujemy proces produkcji” – Aleksander Robashkevich, szef powiedział w oświadczeniu komunikacja korporacyjna i społeczna odpowiedzialność biznesu Lidl Polska.