Szef państwa Rosji, który wysłał swoje wojska na wojnę na Ukrainie, od tygodnia nie pojawił się w rezydencji Kremla. Rosjanie przypuszczali, że ich przywódca ukrywa się teraz w bunkrze.
„Czego nie zobaczycie, nie oglądając ruskiej TV? Otóż nie zobaczycie tego, że nagle zniknął z niej Putin. Przez cały dzień ani obrazka. Wczoraj kilka przebitek. Tymczasem z pilnie strzeżonego więzienia, wydobył się głos Navalnego, gościa legendowanego na jego następcę” – przekazała na Twitterze Rafał Otoka-Frąckiewicz.
Alexander Podrabinek, rosyjski działacz na rzecz praw człowieka i osoba publiczna, podzielił się swoimi spostrzeżeniami na Facebooku. Sowiecki dysydent mieszka na Pierścieniu Ogrodowym w Moskwie, z okien jego mieszkania widać Kreml.
Według niego, zwykle w każdy dzień powszedni na początku jedenastego nad jego domem przelatują dwa helikoptery – jeden po drugim w kilkuminutowej przerwie.
„Lądują bezpośrednio na terytorium Kremla. W jednym z nich leci Putin (nikt nie wie w którym!)” – powiedział Podrabinek.
Dodał, że około piątej wieczorem helikoptery odlatują z powrotem. Jednak od tygodnia nie latają.
„To jest fakt i każdy może to sobie wytłumaczyć” – podkreślił rosyjski obrońca praw człowieka.
„Mówią, że ukrywa się przed wspólnikami i wojskiem w bunkrze na południowym Uralu pod górą Yamantau („zła głowa” w Baszkirze)”, „Szczur w bunkrze na Uralu. Piszą, że strasznie się boi zamachów i zatrucia, nigdy nic nie je i nie pije w obecności innych (chociaż czasami stawiają jedzenie i wodę jako dekoracje)”, „Ukraińcy są bombardowani, a ta suka jest w bunkrze, no nie jest to żart?”, „Tak, pieprzyć to, czy to na Kremlu, Gelendżik czy na Rachmanowie. Ważne, aby setki ambasadorów, generałów i wiceministrów słuchało go z taką samą starannością” – możemy przeczytać w komentarzach pod wpisem Podrabinka.
„I to jest bardzo, ale to bardzo ciekawe: w jaki sposób Nawalny z gułagu nadaje na FB i Twitterze. A jeszcze ciekawsze, jak przeglądam zagraniczne niusy, że nikt sobie tego pytania nie zadaje. I nie pyta, co to oznacza” – zwrócił uwagę Łukasz Warzecha.