Mieszkańcy ukraińskiego miasta Enerhodar nad Dnieprem starali się zablokować drogę Rosyjskiemu agresorowi atakującego tamtejszą elektrownię atomową. W czwartek cywile zbudowali zapory, ale Rosjanie zaczęli jeszcze bardziej bombardować miasto.
Elektrownia zlokalizowana w Zaporożu jest największą elektrownia jądrowa w Europie. Na jej terenie znajduje się sześć reaktorów. W razie ataku nie można wykluczyć uszkodzenia innych urządzeń. Konsekwencją takiego zachowania może być kolejny Czarnobyl.
„Dzisiaj sytuacja jest taka, że rosyjscy najeźdźcy wyszli, aby negocjować z kierownictwem miasta. Mówią, że mają od swoich dowódców zadanie zająć miasto Enerhodar. Mówią nawet, że muszą tylko wejść do miasta, zrobić sobie zdjęcie na tle Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej i wysłać odpowiedni raport do dowództwa” – podał Kotin.
Cywile bronią elektrowni atomowej
Rosjanie zaczęli kolejny dzień ostrzałów pod Enerhodaru. W walce przeciwko rosyjskiemu agresorowi wzięli udział cywile, jak również pracownicy Zaporoskiej Elektrowni Atomowej.
W obawie przed kolejnym zbrodniczym ostrzałem miasta mieszkańcy zostali ostrzeżeni. „Opuścić ulice! Odejść od okien! Nie korzystać z wind!” – brzmi alert rozesłany w komunikatorze Telegram. Z nowych nagrań wynika, że nad miastem unoszą się kłęby czarnego dymu. Jak donosi Ukrinform, mer Enerhodaru Dmytro Orłow poinformował na Telegramie, że około 100 jednostek wrogich pojazdów opancerzonych wjechało w czwartek do Enerhodaru. „Przeciwstawiają się im cywile. Ogień został skierowany przeciwko ludności cywilnej” – przekazał.