Średnio 40-50 pacjentów z Ukrainy zgłasza się każdego dnia do szpitalnych oddziałów ratunkowych w placówkach podlegających marszałkowi województwa mazowieckiego. W 11 szpitalach przebywa ponad 50 obywateli Ukrainy, w tym 16 dzieci.

Rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego Marta Michalska poinformowała w piątek, że wszystkie szpitale deklarują pełną gotowość do niesienia pomocy i wprowadzają ułatwienia dla potrzebujących.

Przeczytaj więcej:

Niedzielski przygotował 120 szpitali dla uchodźców Polakom zaś od 2 lat odwołuje się zabiegi

Marszałek województwa Adam Struzik podkreślił, że od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainie Mazowsze deklarowało wsparcie dla jej obywateli.

– Z tego powodu uruchomiliśmy pociągi humanitarne, przekazaliśmy do Kijowa trzy ambulanse, organizujemy liczne zbiórki. Oprócz tego oferujemy pomoc naszych służb medycznych – powiedział cytowany w komunikacie prasowym Struzik.

Według niego na razie liczba pacjentów z Ukrainy zgłaszających się do szpitali marszałkowskich nie jest duża, ale niewątpliwe będzie ich przybywać.

Członek zarządu województwa mazowieckiego Elżbieta Lanc zapewniła, że opiekę w szpitalu uzyska każdy, kto będzie jej potrzebował.

– Nasze szpitale w tej trudnej sytuacji stanęły na wysokości zadania i zorganizowały swoją pracę tak, by wszyscy mieli dostęp do opieki lekarskiej. Tam gdzie pacjentów pojawia się rzeczywiście więcej, zostały wydłużone godziny pracy – zaznaczyła.

Przeczytaj więcej:

Ludzie chcą „oddawać” uchodźców. Wkrótce może się okazać, że to zadanie ponad siły

Uchodźcy z Ukrainy najczęściej cierpią z powodu przeziębień i infekcji wirusowych wywołanych przez długotrwałe przebywanie w niskiej temperaturze i brak snu. Te problemy dotyczą w większości dzieci. Mali pacjenci zza wschodniej granicy leczeni są m.in. w Szpitalu Dziecięcym im. prof. dr med. Jana Bogdanowicza w Warszawie. Jak powiedział z-ca dyrektora placówki ds. lecznictwa dr Wojciech Pawłowski, personel szpitala musi mierzyć się z zupełnie nowymi problemami.

– Najczęściej spotykamy się z młodymi matkami, które przebywają ze swoimi dziećmi w naszym szpitalu. Nie mają nikogo z zewnątrz, kto dostarczyłby im przedmiotów codziennego użytku potrzebnych do życia. Nie mają klapek, szlafroków, środków higieny osobistej. A kiedy przygotowujemy wypis ze szpitala, okazuje się, że nie mają dokąd się udać – zauważył dyrektor.

Dodał, że dzięki wsparciu organizacji charytatywnych oraz indywidualnych darczyńców, szpital zapewnia matkom małych pacjentów posiłki, nierefundowane przez NFZ, i transport. Ogłosił także zbiórkę „Paczka dla szpitala”. Zebrane dary są przekazywane dzieciom i ich opiekunom.

Zdaniem rzecznika Mazowieckiego Szpitala Bródnowskiego w Warszawie Piotra Gołaszewskiego, opieki potrzebują też pacjenci, którym ucieczka z Ukrainy przerwała dotychczasowe leczenie w swoim kraju.

– Dotyczy to chorób przewlekłych, których kontrola jest konieczna – powiedział rzecznik. Dodał, że lekarz, do którego trafi taki chory, musi jak najszybciej ocenić stan pacjenta, wyznaczyć dalszy tok leczenia, a także wystawić receptę. Dlatego szpital stara się zapewnić możliwość skorzystania z poradni i zapisania się do specjalisty.

Szpital szybko zareagował na zmieniającą się sytuację. Zadbał o wsparcie osób mówiących po ukraińsku. Dodatkowo przygotowano punkty świadczące pomoc nagłą i doraźną, to m.in. SOR, izba przyjęć czy izba przyjęć położnicza.

W marszałkowskich szpitalach zatrudnionych jest ok. 130 pracowników pochodzących z Ukrainy. Przyłączyli się oni do prowadzonych przez placówki działań pomocowych. W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Płocku pod opieką specjalistów przebywają dzieci i dorośli.

– Język nie jest dla nas żadną barierą. Zatrudniamy pracowników z Ukrainy, którzy skończyli studia w Polsce, również tu w Płocku, i władają biegle językiem ukraińskim. Zadeklarowali, że podejmą się tłumaczenia, jeśli tylko będzie taka potrzeba – poinformował dyrektor placówki Stanisław Kwiatkowski.

Podobne deklaracje płyną z Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego im. Józefa Psarskiego w Ostrołęce. Pacjenci z Ukrainy wymagali do tej pory leczenia okulistycznego, ginekologiczno-położniczego i pediatrycznego, korzystali także z porad na SOR-ze.

– W naszym szpitalu pracuje dwóch lekarzy, pielęgniarka i członek zespołu technicznego z Ukrainy i to właśnie oni prowadzą punkt konsultacyjny dla osób, które potrzebują kontaktu i informacji w zakresie pomocy medycznej. Działania te wspiera także nasz lekarz, Białorusin z pochodzenia – powiedział dyrektor ostrołęckiego szpitala Paweł Rafał Natkowski.

Wybuch wojny i konieczność opuszczenia kraju to także spore obciążenie psychiczne, z którym najgorzej radzą sobie dzieci. Z myślą o nich samorząd województwa uruchomił przy ul. Koszykowej w Warszawie punkt dziennej opieki, w którym przewidziane jest także wsparcie psychologiczne.

– Jednorazowo możemy przyjąć 15 dzieci i z reguły właśnie tyle mamy pod opieką. Problemem, który towarzyszy im najczęściej, jest trauma. My pracujemy nad tym, żeby ją rozładować i przywrócić spokój – powiedział prezes Mazowieckiego Centrum Neuropsychiatrii (MCN) Michał Stelmański.

Przeczytaj więcej:

Polak z teleporadą. Opieka medyczna uchodźców będzie nasz kosztować 200 mln miesięcznie

Zaznaczył, że punkt dziennej opieki psychiatrycznej od początku istnienia otrzymuje ogromne wsparcie od darczyńców i lokalnej społeczności. Świetlica została wyposażona w ekspresy do kawy, jedzenie i napoje, dostarczone zostały także karty SIM dla rodziców podopiecznych. Z kolei w siedzibie MCN w Zagórzu uruchomiono punkt rehabilitacyjny dla najmłodszych.

Źródło

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Jeden komentarz

Napisz Komentarz

Exit mobile version