Po gwałtownym wzroście liczby przypadków COVID spowodowanych przez podwariant BA.2 Omicron, Austria jest gotowa ponownie nałożyć mandaty na maskowanie, które zostały wycofane zaledwie dwa tygodnie temu.
Nakazy masek w każdym obszarze kraju poza stolicą Wiedniem zostały zniesione w ramach ogólnego ogólnokontynentalnego trendu, aby w końcu nauczyć się „żyć z COVID”.
POLECAMY: WHO alarmuje: Widzimy tylko wierzchołek góry lodowej
Obejmowało to zniesienie wymogu okazania przez Austriaków dowodu szczepienia lub negatywnego testu przed wejściem do większości pomieszczeń.
Jednak pomimo tego, że wariant BA.2 okazał się jeszcze mniej niebezpieczny niż oryginalny wariant Omicron pod względem hospitalizacji i zgonów, przywracane są ograniczenia.
„Austria ponownie wprowadzi obowiązkowe maski w większości ustawień w pomieszczeniach, począwszy od przyszłego tygodnia, zaledwie dwa tygodnie po zniesieniu wymogu”, informuje Disclose.tv
Burmistrz Wiednia Michael Ludwig zapowiedział również, że na szpitale zostaną nałożone nowe ograniczenia, które pozwolą na wizytę tylko jednego pacjenta na raz.
Ludwig odmówił również podporządkowania się decyzji rządu krajowego o zniesieniu mandatów masek, które pozostaną na swoim miejscu.
Członkowie austriackiego krajowego zespołu ds. koordynacji kryzysów COVID (GECKO) mogą również zostać zmuszeni do rezygnacji z powodu widocznej „złości” na decyzję rządu krajowego o zniesieniu wszystkich ograniczeń na początku tego miesiąca.
„Niektórzy ludzie odczuwają wysoki poziom urazy do Gecko” – powiedział biolog molekularny Andreas Bergthaler.
Może ktoś powinien im wyjaśnić, że nie ma absolutnie zerowej korelacji między zniesieniem zasad blokowania a wzrostem liczby przypadków COVID lub jakichkolwiek rzeczywistych dowodów na to, że maski działają w celu zmniejszenia poziomu infekcji.
