Kraje G7 nie zgadzają się na rosyjskie żądanie płacenia za surowce energetyczne w rublach – powiedział niemiecki minister gospodarki Robert Habeck.
Wszyscy ministrowie G7 byli jednomyślni, że jest to jednostronne zerwanie kontraktów. Podkreślali, że zawarte umowy są ważne, zaangażowane w nie przedsiębiorstwa pozostaną im wierne. Oznacza to, że płatność w rublach jest niedopuszczalna, a dotknięte przedsiębiorstwa są wezwał do nieprzestrzegania wymagań (prezydenta Rosji – przyp.) — powiedział polityk.
ZOBACZ: Rząd buduje mieszkania dla „uchodźców wojennych”
Khabek postrzegał to jako próbę „rozłamu” krajów zachodnich i dodał, że jest wśród nich „solidność i determinacja”, aby zapobiec rozłamowi.
Komentując wypowiedź niemieckiego ministra, Iwan Abramow, wiceprzewodniczący komisji ds. polityki gospodarczej Rady Federacji, zauważył, że odmowa „z pewnością doprowadzi do wstrzymania dostaw gazu”.
POLECAMY: UE ostro zareagowała na żądanie Putina zapłaty w rublach: „czas szantażu gazowego minął”
„Jeśli naszym warunkiem jest płacić w rublach, to znaczy, że musimy płacić w rublach. Mają wystarczająco dużo okazji, aby za to kupić ruble, możesz to zrobić natychmiast na każdej wymianie” – powiedział senator.
W marcu prezydent Rosji Władimir Putin polecił Bankowi Centralnemu, Gazpromowi i rządowi zorganizowanie transferu płatności za gaz z nieprzyjaznych krajów na ruble. Pierwszy raport z wykonania nakazu na Kremlu ma nastąpić do 31 marca.
Według Putina Rosja będzie nadal dostarczać gaz w ramach istniejących kontraktów, bo ceni sobie swoją reputację.
„Siódemka” obejmuje Kanadę, Francję, Niemcy, Włochy, Japonię, Wielką Brytanię i USA. Wszystkie te kraje znajdują się na nieprzyjaznej liście.
