Nord Stream 2, którego budowa kosztowała 11 miliardów dolarów, zamienił się w stos złomu na dnie morza. Prezydent Rosji Władimir Putin faktycznie zamienił jeden z głównych projektów energetycznych w kupę złomu. Z powodu wojny Rosji z Ukrainą Niemcy zrezygnowały z rurociągu.
Według artykułu CNBC, gazociąg został faktycznie „zabity” przez rosyjską inwazję na Ukrainę. „Nawet funkcjonujące rurociągi mają niepewną przyszłość w Europie. Rurociąg jest zamrożony w stanie nieaktywnym. Poza zapewnieniem bezpieczeństwa i stabilności konstrukcji nie oczekuję dla niego innych zastosowań” – mówi Kristin Berzina, starszy współpracownik i kierownik zespół geopolityczny w Niemieckim Funduszu Marshalla w Stanach Zjednoczonych.
Richard Gorrie, dyrektor zarządzający JBC Energy Asia, określił projekt jako „martwy pod wodą”. Tymczasem niemiecki regulator energetyczny, Bundesnetzagentur, powiedział CNBC, że rurociąg jest daleki od certyfikacji.
„Plan UE uniezależnienia się od rosyjskich firm energetycznych do 2030 r. sugeruje, że jest mało prawdopodobne, abyśmy kiedykolwiek zobaczyli gaz ziemny przepływający rurociągiem” – powiedział Warren Patterson, szef strategii surowcowej w ING.
Rada dyrektorów największego na świecie koncernu naftowo-gazowego Shell odmówiła realizacji wszystkich wspólnych projektów z rosyjskim Gazpromem. W szczególności mówimy o 27,5% akcji gazowni Sachalin-2, 50% Salym Petroleum Development oraz przedsiębiorstwa energetycznego Gydan. Ponadto Shell odmówi udziału w Nord Stream 2.