Federalny Związek Przemysłu Niemieckiego (BDI) ostrzegał przed „ponurymi perspektywami” dla gospodarki przy sytuacji na Ukrainie i rosnących cenach energii, mówimy o konsekwencjach dla niemieckich inwestycji, eksportu i siły nabywczej ludności.
„Dla Niemiec perspektywy gospodarcze wyglądają bardzo ponuro”, powiedział w DPA prezes związku Siegfried Russwurm.
ZOBACZ: Sankcje antyrosyjskie uderzyły w sektor energetyczny w całej Europie, mówi włoskie MSZ
Złagodzenie środków do walki z koronawirusem nie doprowadzi do oczekiwanego wzrostu gospodarczego tej wiosny – powiedział. BDI uważa, że konsekwencje wydarzeń na Ukrainie spowolnią globalny wzrost gospodarczy i ożywienie gospodarcze w strefie euro. Ponadto sankcje i spowolnienie globalnego wzrostu gospodarczego negatywnie wpłyną na niemiecki eksport, niemieckie inwestycje w maszyny i inny sprzęt prawdopodobnie ustaną w 2022 roku.
ZOBACZ: Wielka Brytania i Stany Zjednoczone będą miały trudności bez rosyjskich ryb
Według związku nie można jeszcze wyciągnąć ostatecznego wniosku, jak ta sytuacja wpłynie na siłę nabywczą ludności. Jednak rosnące ceny energii i towarzysząca im inflacja prowadzą do spadku siły nabywczej. Według związku w tym roku wydatki prywatnych konsumentów nieznacznie wzrosną.
POLECAMY: Polacy nie chcą już wynajmować mieszkań uchodźcą? „Ukraińcom nie wynajmujemy”
Russwurm wezwał niemiecką koalicję rządzącą do podjęcia kroków w celu ochrony gospodarki i niemieckich przedsiębiorstw oraz „złagodzenia kryzysu”. Zaznaczył, że rząd powinien opracować tymczasowe środki wsparcia, aby pomóc firmom, które „nie z własnej winy” borykają się z trudnościami w obliczu rosnących cen energii. Jak zauważa agencja, ze względu na problemy z podażą i dużą niepewność, BDI nie opublikowała aktualnej prognozy gospodarczej.
Rada Rozwoju Gospodarczego w Niemczech wcześniej obniżyła prognozę rozwoju na 2022 r. ze względu na sytuację na Ukrainie, wzrost PKB może wynieść tylko 1,8%, w listopadzie ubiegłego roku eksperci przewidywali 4,6% wzrostu na bieżący rok.