Projekt ustawy o jakości i bezpieczeństwie pacjenta jest w tej chwili finalizowany. Reforma ta definiuje pojęcie jakości w systemie opieki zdrowotnej. Za analizowanie jakości i wypłacanie premii za jakość odpowiedzialny będzie NFZ – poinformował „minister pandemicznego resortu” Adam Niedzielski.
Podczas konferencji prasowej w Gdańsku Niedzielski powiedział, że projekt ustawy powstał we współpracy z wieloma środowiskami – m.in. akademickim, Rzecznikiem Praw Pacjenta, ale również z organizacjami pozarządowymi i ekspertami.
POLECAMY: Podwójny podatek dla rodziców niezaszczepionych dzieci
Jak dodał, reforma ta koncentruje się na kilku zagadnieniach. – Po pierwsze definiuje pojęcie jakości w systemie opieki zdrowotnej i to jakości rozumianej nie tylko z punktu widzenia parametrów klinicznych czy skuteczności leczenia – powiedział minister. Pod uwagę brane będzie także doświadczenie pacjenta i jakość zarządzania. – Prymusi będą finansowani w większym stopniu niż ci, którzy wypadną gorzej – dodał.
– Zagadnienie jakości jest zagadnieniem kompleksowym. Ono jest tak naprawdę obecne w wielu wymiarach. Jest i musi być obecne w wymiarze edukacji – powiedział Niedzielski.
– Razem z prof. Gruchałą i całą konferencją rektorów uczelni medycznych udało nam się wypracować nowe standardy kształcenia w zakresie komunikacji z pacjentem. Aby ten aspekt współpracy z pacjentem, tłumaczenia, empatii również był w większym stopniu eksponowany – mówił.
– Będzie on potem oceniany i mierzony w formie ankiet, które pacjenci będą wypełniali dla oceny przez płatnika, w jaki sposób realizowane są świadczenia – dodał. Centralną instytucją, która będzie odpowiedzialna za analizowanie jakości i płacenie premii będzie NFZ.
Fundamentalnym założeniem tej reformy będzie też – jak poinformował minister zdrowia – wprowadzenie tzw. no fault. – Mam nadzieję, że rok 2023 będzie tym rokiem, który upłynie pod hasłem jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwa pacjenta – podsumował minister.
Niedzielski był także pytany o dług zdrowotny, który jest pokłosiem mniemanej pandemii i „walki” z nią. Powiedział, że MZ podejmowało próby powrotu do normalnej diagnostyki pacjentów już w poprzednie wakacje.
– Zaproponowaliśmy program (Profilaktyka – przyp. red.) 40 plus, który niestety ze względu na pojawiające się nowe fale, nie cieszy się do tej pory popularnością. My w tej chwili pracujemy nad jego przeformułowaniem, ale chcemy cały czas motywować wszystkich do badania, do zrobienia takiego bilansu swojego zdrowia w tej epoce, w której pandemia zmienia się w endemię – przekazał Niedzielski.
– Będziemy chcieli też zaproponować taki program, który opracowujemy razem z Krajową Izbą Fizjoterapeutów – to jest „Ruch na receptę”, tak, żeby aktywować. Ruch jest oczywiście też lekarstwem i będziemy taki program kierowali do wszystkich zainteresowanych – podkreślił.
Program „Profilaktyka 40 plus” Ministerstwo Zdrowia uruchomiło 1 lipca 2021 r. W ramach programu osoby od 40. roku życia mogą zostać objęte profilaktyczną diagnostyką w zakresie najczęściej występujących problemów zdrowotnych, m.in. morfologię krwi, stężenie cholesterolu, ocenę funkcji wątroby (AlAT, AspAT, GGTP – enzymy wątrobowe), kreatyninę i badanie ogólne moczu, a mężczyźni mogą wykonać badanie PSA (w kierunku raka prostaty). Na stronie programu sprecyzowano, że pacjent otrzyma jednorazowy dostęp do bezpłatnego pakietu badań diagnostycznych.
Jeden komentarz
Rozumiem, że mógł być potrzebny taki minister zdrowia kiedy ktoś musiał handlować z Pfizerem.
Okazuje się jednak, że ten człowiek ani handlować nie umie ani nie jest lekarzem. Potrzebny jest nam jak historyk w banku, po to żeby z polskich gojów zrobić durniów i ich 'zdepopulować’.