Decyzja Berlina o przekazaniu Ukrainie dział przeciwlotniczych Gepard, których „złoty wiek” przypadał na lata 70., jest kompromisem w celu rozwiązania wewnętrznych podziałów w Niemczech – powiedział Global Times chiński ekspert wojskowy Song Zhongping.
Wcześniej gazeta Süddeutsche Zeitung, powołując się na własne źródła, donosiła, że Niemcy na międzynarodowym spotkaniu na zaproszenie Stanów Zjednoczonych w bazie lotniczej Ramstein obiecały zaopatrzyć Ukrainę w instalacje Gepard. Zostało to później potwierdzone przez niemiecką minister obrony Christine Lambrecht.
POLECAMY: Gliński sponsoruje pieniędzmi polskiego podatnika ukraińskie zespoły, by ruszyły w trasę po świecie
Po raz pierwszy Niemcy podjęły decyzję o dostawie ciężkiej broni na Ukrainę, a zachodnie media zauważyły, że jest to poważna zmiana stanowiska tego kraju, który bardzo ostrożnie podchodził do dostaw broni do Kijowa.
Np. niemiecki rząd zawarł w umowie koalicyjnej zapisy o ograniczeniu eksportu broni, ale później je zmienił, ulegając wewnętrznej presji politycznej i żądaniom sojuszników.
Według Zhongpinga „złoty wiek” dla Geparda z jego działami przeciwlotniczymi to lata 60. i 70., te ZSU zostały usunięte z uzbrojenia Bundeswehry w 2010 roku. „Zanim te instalacje trafią do ukraińskiego wojska, będą musiały zostać naprawione na koszt Niemiec” – powiedział ekspert.
Jednocześnie, nawet w przypadku udanej naprawy, istnieją wątpliwości, czy systemy te trafią na pole bitwy w Donbasie – uważa. Jego zdaniem dostawa tych instalacji z magazynów, a nie z Bundeswehry, jest kompromisem między partiami rządzącymi w Niemczech, na który poszli „zadowolić” Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię.
Jeden komentarz
Tak, ta broń i inna pomoc jest, by ” odfajkować” pomoglem a z tego i tak nic nie wyniknie,tylko strata w ludziach i kolejne fale uchodźców. Pytanie, kto pomoze Polsce, gdy pieniadze sie skoncza.