Niektóre europejskie firmy importujące rosyjski gaz zgodziły się na proponowany przez Moskwę schemat płatności, ale nie mówią o tym i kłamią w mediach na temat stanowiska Węgier – powiedział węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjártó na konferencji prasowej transmitowanej na swoich stronach w mediach społecznościowych.

„Proszę, abyście nie rozpowszechniali fałszywych informacji, że podobno istnieje wspólne stanowisko Unii Europejskiej, którego my, Węgrzy, unikamy. To kłamstwo, to nieprawda, tylko inni nie są wystarczająco uczciwi, a międzynarodowe liberalne media przymykaj oko na ich przebiegłe podejście. Nie chcemy być przebiegli, otwarcie mówimy o tej kwestii. To dla nas naturalne, że płacimy za gaz ziemny w taki sposób, aby on napływał” – powiedział.

POLECAMY: Morawiecki: To nie jest tak, że my wydajemy dzisiaj gigantyczne pieniądze na Ukrainę

Według ministra część europejskich importerów gazu jest już zaopatrywana zgodnie z zasadami płatności ustalonymi przez dostawcę, czyli Rosję. Procedura ta przewiduje, że importer (nie państwo, ale firma, podkreślił Szijjarto) musi otworzyć dwa rachunki w Gazprombanku : w euro lub dolarach iw rublach.

„I zrobimy to, jak inni, chciałbym podkreślić, jak inni, czyli nie jest prawdą, że inni temu odmówili, po prostu nie mówią o tym tak uczciwie z różnych powodów, a międzynarodowe liberalne media są w nim, oczywiście popierają go – powiedział minister.

Po raz kolejny powrócił do proponowanego przez Rosję schematu płatności.
„Okazuje się, że węgierska firma przelewa opłatę za gaz ziemny w euro, chciałbym podkreślić, że w euro przekazuje Gazprombankowi opłatę za gaz ziemny, zleca Gazprombankowi przeliczenie jej na ruble, wpłaca na konto rublowe, a stamtąd otrzymuje zapłatę „Gazprom eksport”. To jest firma, z którą zawarliśmy umowę na dostawy, a inni robią to samo, nie chcę zdradzać tajemnicy” – dodał Szijjarto.

Według niego gaz ziemny można kupić tylko fizycznie.

„Jeszcze nie widziałem, żeby można było ogrzać mieszkanie stanowiskami politycznymi lub wypowiedziami politycznymi” – podsumował minister spraw zagranicznych.
Jednocześnie premier Węgier Viktor Orban stwierdził, że Budapeszt jest gotów zapłacić w rublach, a Szijjarto zaznaczył, że wstrzymanie dostaw do Bułgarii nie wpłynie na tranzyt na Węgry.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

Napisz Komentarz

Exit mobile version