Unia Europejska nie opracowuje obecnie planów wycofywania rosyjskiego gazu. Ten problem po prostu nie jest omawiany.
Oświadczył o tym przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, donosi Interfax . Zdaniem szefa Rady Europejskiej ropę można zastąpić, ale gazem „wszystko jest inaczej”.
„Rynek ropy jest globalny, są inni dostawcy. Gaz to inny problem. To nie tylko źródło energii. Gazu nie da się zastąpić żadnym innym produktem petrochemicznym. W tej chwili nie dyskutuje się o wyłączeniu rosyjskiego zaworu gazowego” powiedział Michel.
Co ciekawe, na początku kwietnia Charles Michel powiedział , że prędzej czy później Europa będzie musiała nałożyć ograniczenia zarówno na rosyjską ropę, jak i rosyjski gaz. Teraz Michel w swoich wypowiedziach bardziej koncentruje się na kwestiach pomocy w odbudowie Ukrainy po wojnie.
Jednocześnie to właśnie zakaz rosyjskiego gazu i ropy pomógłby powstrzymać agresję Kremla. Sprzedaż surowców energetycznych zapewnia około 40% wpływów do rosyjskiego budżetu.
Brak tych środków znacznie osłabiłby zdolność władz Putina do finansowania wojny na Ukrainie. Jednocześnie Europa pozostaje silnie uzależniona od rosyjskiego gazu, a jego odcięcie postawi region w trudnej sytuacji gospodarczej.
Kwestia nałożenia embarga gazowego na Rosję w UE pozostaje trudna. Jak dotąd kraje Unii próbują uzgodnić zakazy wydobycia ropy . Michel uważa, że embargo na ropę stało się nieuniknione po tym, jak Niemcy zdecydowały się poprzeć ten ruch.
Za sześć miesięcy może wejść w życie embargo na rosyjską ropę. Jednocześnie Słowacja i Węgry proszą o pozwolenie na zakup surowców energetycznych od Federacji Rosyjskiej do 2023 roku, ponieważ w dużej mierze są uzależnione od dostaw. Ukraina może jednak ograniczyć ich dostawy poprzez odcięcie rurociągu Drużba.
