Zdaniem prokuratury podczas zajścia, jakie miało miejsce na stacji metra Warszawa – Stadion podczas Marszu Niepodległości 2020 roku policjanci, którzy pałowali uczestników marszu i przypadkowych ludzi popełnili przestępstwo jednak śledztwo, zostało umorzone.

W czasie „pełnienia służby” na jakiej zdaniem prokuratury doszło do popełnienia przestępstwa przez „funkcjonariuszy” brak możliwości zidentyfikowania sprawców, którzy na głowach mieli pozakładane kaski a na twarzach maseczki oraz nie posiadali wymaganych w świetle prawa indywidualnych identyfikatorów na mundurach, a jedynie oznaczenie jednostki stało się bezpośrednią przyczyną umorzenia śledztwa.

W sprawie przesłuchano kilkadziesiąt osób jednak żaden przesłuchiwany bandyta, nie posiadał honoru i odwagi, aby przyznać się do popełnienia przestępstwa. „Stróżów prawa” kryli również ich przełożeni. Każdy z przesłuchiwanych niespodziewanie posiadał również „mgłę covidową” jaka powodowała niemożliwość przypomnienia sobie, czy któryś z jego kolegów brał tego dnia udział w pałowaniu przechodniów.

Źródło

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

3 komentarze

  1. Tępe gojowskie biedactwa!

    “Ambasador RP w Izraelu: „Mamy ciekawe pomysły na współpracę polskiej i izraelskiej policji”” – tinyurl.com/puewcnvn.

    “Policja, która gazowała manifestację biznesmenów w W-wie miała na ramionach czarne trupie czaszki i nie znała polskiego!

    Oddziały, które katowały uczestników Marszu Niepodległości już dawno są z powrotem w Izraelu spożytkowując premię “za zasługi w pałowaniu gojów w POLIN”

Napisz Komentarz

Exit mobile version