Zniesienie stanu epidemii nie jest równoznaczne ze zniesieniem epidemii, bo jej żaden minister świata nie jest w stanie znieść swoją decyzją. Epidemia jeszcze z nami jest, choć stopniowo zmierza w kierunku endemii – przekazał minister zdrowia Adam Niedzielski.
Od poniedziałku obowiązujący w Polsce od 20 marca 2020 r. stan epidemii został zastąpiony stanem zagrożenia epidemicznego.
Większość obostrzeń została zniesiona wcześniej, w tym m.in. kierowanie na izolację i kwarantannę z powodu choroby COVID-19 lub kontaktu z chorym. Nie ma już obowiązku zakrywania maseczką ust i nosa w pomieszczeniach zamkniętych, z wyjątkiem budynków, w których prowadzona jest działalność lecznicza oraz aptek. Szczepienia medyków przeciw COVID-19 pozostały obowiązkowe. Od poniedziałku nie ma już jednak pełnomocnika rządu do spraw narodowego programu szczepień ochronnych przeciwko wirusowi SARS-CoV-2.
O zniesieniu stanu epidemii wypowiedział się również szef Rady ds. COVID-19, prof. Andrzej Horban. W RMF FM podkreślał, tak samo jak minister zdrowia, że przejście w stan zagrożenia epidemicznego nie oznacza, że koronawirusa już nie ma.
– Jest to pokazanie, że w tej chwili mamy wszelkie możliwości i wszelkie mechanizmy do tego, żeby nie być poddawanym presji epidemii – mówił w RMF FM szef Rady ds. Covid-19.
Jakie ma praktyczne znaczenie koniec stanu epidemii od 16 maja 2022 r.
Niedzielski zapytany na konferencji prasowej o to, co w praktyce oznacza przejście ze stanu epidemii do stanu zagrożenia epidemicznego.
„Wielokrotnie mówiłem, że zanim podejmiemy tę decyzję, musimy przeanalizować, w których miejscach, jeśli chodzi o regulacje prawne, stan epidemii warunkuje funkcjonowanie różnych rozwiązań” – odpowiedział Niedzielski.
Jak zaznaczył, po tej analizie, która została wykonana, nie tylko w Ministerstwie Zdrowia, ale także w rządowym centrum legislacji i w innych resortach, została podjęta decyzja „z takim przeświadczeniem, że regulacje, które do tej pory wymagały warunkowania stanem epidemii, w tej chwili tego warunkowania już nie wymagają”.
Minister zwrócił uwagę, że w konsekwencji tego część rozwiązań, które były zastosowane jako zdalne posiedzenia, również zdalne posiedzenia Sejmu czy komisji sejmowych, „w tej chwili nie będą się w tym trybie odbywały”.
„Bo stan zagrożenia epidemicznego, to z jednej strony jest cały czas możliwość wprowadzania szybkich działań, które pomogą nam reagować, jeżeli na przykład w ramach monitoringu będziemy widzieli jakieś zagrożenie albo na świecie to zagrożenie zostanie zidentyfikowane” – podkreślił Niedzielski.
„Nie ma żadnej alertowej mutacji, która byłaby uznana za tak samo zagrażającą jak te, które w poprzednim okresie wywoływały fale. WHO nie ocenia żadnej z mutacji jako alertową” – przekazał.
– Endemiczny charakter COVID-19 będzie wymagał równie dokładnego i szczegółowego monitorowania sytuacji, podobnie jak to robimy w przypadku innych chorób. Dobrym przykładem jest grypa – stwierdził uczestniczący w konferencji prasowej szef NIZP-PZH Grzegorz Juszczyk. I dodał, że jesienią możemy spodziewać się wzrostu liczby zakażeń.