Według Roberta Unanue, prezesa i dyrektora generalnego Goya Foods – jednego z największego producenta żywności, polityka prowadząca do wojny z paliwami kopalnymi oraz rosyjska inwazja na Ukrainę przyczyni się do kryzysu żywnościowego. “ Jesteśmy nad przepaścią braku żywności .”
Rosja i Ukraina razem produkują połowę nawozów stosowanych w Stanach Zjednoczonych, a ceny nawozów wzrosły czterokrotnie, powiedział Unanue w programie „Rozdroża” EpochTV.
Jednak czterokrotny wzrost cen nawozów dotknie kraje afrykańskie i europejskie bardziej dotkliwie niż Stany Zjednoczone, ponieważ te ostatnie są obecnie bardziej niezależne pod względem żywności, powiedział Unanue, a dużym problemem jest to, że sezon sadzenia w południowo-wschodniej Ukrainie i ludzie są walcząc w wojnie.
„Do posadzenia jest dwa i pół miliona akrów słoneczników” – powiedział. Rolnicy będą tam mniej sadzić i uzyskiwać mniejsze plony z powodu rosnących kosztów i braku dobrych plonów. „To spowoduje wzrost cen żywności”.
Zarówno Ukraina, jak i Rosja są głównymi producentami światowej pszenicy i kukurydzy. Razem odpowiadają za około 29 procent światowego eksportu pszenicy, 19 procent globalnej podaży kukurydzy i 80 procent światowego eksportu oleju słonecznikowego.
Co więcej, systemy irygacyjne w południowo-wschodniej Ukrainie zostały zbombardowane, a porty odcięte, zauważył Unanue. Dodał, że Mariupol, port na Morzu Azowskim, został już odcięty, a kolejnym celem jest Odessa, port Morza Czarnego. „To zamknie Ukrainę na lądzie i uniemożliwi jej eksport”.
Największym składnikiem kosztów żywności jest transport, więc obecna wojna o paliwa kopalne sprawiła, że Stany Zjednoczone przestały być niezależne od ropy naftowej.
„Wysyłka rurociągiem jest bezpłatna” – powiedział. „Ale kiedy włożysz go na statek, ze stawkami 10 razy większymi niż dwa lata temu, kupujemy ropę w handlu detalicznym”.
Nawozy na bazie azotu są wytwarzane z gazu ziemnego, więc wojna o paliwa kopalne i niezależność energetyczna wpływa również na koszty nawozów, powiedział Unanue.
Dyrektor generalny podał przykład wody kokosowej, którą jego firma masowo importuje z Tajlandii, aby zilustrować wpływ gwałtownego wzrostu kosztów transportu.
Powiedział, że skrzynka wody kokosowej kosztowała 1,44 USD, ale teraz koszt jednego opakowania wzrósł do 15 USD z powodu rosnących wydatków na transport. „To jest inflacja, dziesięciokrotna inflacja”.
Goya rozpoczął misję niesienia pomocy humanitarnej i duchowej uchodźcom ukraińskim w Polsce. Firma nawiązała współpracę z organizacjami i osobami prywatnymi, takimi jak Rycerze Kolumba z Polski , Global Empowerment Mission (GEM) i zielone berety z byłych Stanów Zjednoczonych , które będą dystrybuować żywność podarowaną przez Goyę z jej europejskiego obiektu, a także różańce ofiarowane przez Amerykanów, powiedział Unanue. .
Powiedział, że byli zielone berety to bardzo odważni mężczyźni, którzy pojechali do 40 miast na Ukrainie z jedzeniem i lekarstwami.
„Jesteśmy tam z odżywianiem ciała, ale chcemy również odżywiać duszę” – powiedział o credo firmy.
„Bóg stworzył ludzkość. Ale ludzkość stworzyła sposób na samozniszczenie — jądrowy, chemiczny, biologiczny — powiedział Unanue. „Teraz używamy jedzenia jako broni. Musimy zbliżyć się do Boga”.
„Musimy kochać i budować, a nie nienawidzić i niszczyć. I to jest nasza misja.”
W obliczu zbliżającego się kryzysu żywnościowego, niedawnych pożarów i innych wypadków, które miały miejsce w wielu zakładach przetwórstwa spożywczego w ciągu ostatnich kilku miesięcy, budzą obawy związane z kolejnym obciążeniem i tak już wrażliwego przemysłu spożywczego.
Unanue powiedział, że takie incydenty często zdarzają się z powodu odroczenia konserwacji zapobiegawczej tych obiektów podczas pandemii COVID-19. Kiedy na większość firm i przedsiębiorstw nałożono blokady, przemysł spożywczy nadal działał.
Od tego czasu Goya podwoiła swoją wydajność, a jej zakłady działają przez całą dobę, ale „każda fabryka musi zatrzymać się na konserwację przynajmniej raz w roku”, powiedział, dodając, że zakłady Goya zatrzymują się dwa razy w roku na konserwację.
4 komentarze
Nie no jasne, kryzys żywnosciowy. Ale nadal wyrzucamy tony warzyw i owoców, bo krzywo urosły. Nadal na śmietnik wyrzucane są tony żywności z kilkumiesięcznym terminem ważnosci tylko dlatego, ze etykieta była w nieodpowiednim języku. Planeta idiotów.
Agenda zgodnie z planem a owce spia😄
Przeciez to jest w planach globalizacji ludzkości. Geytz na potęgę wykupuje w USA ziemię. Będzie produkował sztuczna żywność.
Wczoraj w nocy widziałam jak w pewnym popularnym markecie pani do worów pakowała chleb, nawet ten z kilkudniowym jeszcze terminem bo jakieś damulki-kretynki dzwoniądo sklepu i zgłaszają że na półce jest troszkę starsze pieczywo, chociaż jeszcze nieprzeterminowane. Pani ze sklepu nie chciała mieć obciętej premii więc cały dostępny chleb wyrzuciła do utylizacji. Normalnie na taką głupotę to się nóż w kieszeni otwiera a srece płacze.