Nie ma dostawców, którzy mogliby w dłuższej perspektywie zastąpić dostawy gazu ziemnego z Rosji do krajów europejskich – ocenia francuski dziennik Monde diplomatique.
Według gazety, Norwegia, Holandia, Algieria i inni dostawcy do Europy nie są w stanie zapewnić zwiększonego popytu na błękitne paliwo w dłuższej perspektywie i mogą działać jedynie jako sprzedawcy rezerwowi.
„Pragnienie Europejczyków, by odwrócić się od Moskwy, zderza się z ustalonym porządkiem rzeczy w sferze ropy i gazu, który trudno będzie zmienić tak szybko, jak wymagałoby tego mniej lub bardziej szybkie nałożenie embarga” – napisała gazeta.
POLECAMY: Sasin odleciał. Jego zdaniem Polska to kraj mlekiem i miodem płynący
Podkreśla, że Europa nie może polegać na dostawach gazu z Libii ze względu na trwającą w tym kraju wojnę domową, a Egipt nie planuje zostać dostawcą ze względu na ostrożność w stosunkach z Rosją.
„Oddalone położenie geograficzne innych producentów, takich jak Nigeria czy Angola, w połączeniu z różnym stopniem przestarzałości ich mocy produkcyjnych, nie pozwala im stać się wiarygodnymi substytutami Rosji” – napisano w artykule.
Autorzy Monde diplomatique sugerowali, że Stany Zjednoczone planują wykorzystać sytuację, aby zwiększyć dostawy zredukowanego gazu ziemnego do krajów europejskich.