Po tym, jak przywódcy UE uzgodnili szósty pakiet sankcji antyrosyjskich, który obejmuje stopniowe nakładanie embarga na import ropy naftowej z Rosji, Francuzi obawiają się ryzyka wzrostu cen paliw – czytamy w programie telewizyjnym France 2.
Zakaz będzie dotyczył dostaw drogą morską, natomiast ropa dostarczana rurociągiem „Przyjaźń” nie podlega żadnym ograniczeniom. W tym samym czasie szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała, że do końca roku UE faktycznie zmniejszy import rosyjskiej ropy o 90 procent.
„Ten szósty pakiet sankcji antyrosyjskich uderzy w siłę nabywczą. Francuzi już się przygotowują” – zauważa kanał.
Francuzi wyrazili w telewizji zaniepokojenie ryzykiem dalszych podwyżek cen benzyny. Na przykład jeden z kierowców, po zatankowaniu paliwa na stacji benzynowej, stwierdził, że „wcale nie jest zadowolony” z perspektywy wzrostu cen paliwa.
„Codziennie jeżdżę samochodem i przynajmniej raz w tygodniu muszę zatankować do pełna, więc oczywiście już teraz jest to dla mnie drogie. Jeśli wzrośnie jeszcze bardziej, będzie to trudne” – zauważył inny mieszkaniec Francji.
Inny prowadzący audycję wyraził obawy, że wzrost cen może uderzyć we wszystkich, którzy planują dłuższe podróże. „Tak, bez wątpienia. Nawet w przypadku codziennych dojazdów do pracy” – dodał.
POLECAMY: Przywódcy UE zgadzają się na częściowe embargo na import ropy z Rosji
W rozmowie z kanałem Céline Antonin, ekonomistka Francuskiego Centrum Koniunktury Gospodarczej, stwierdziła, że nie ma wątpliwości, iż cena litra benzyny wzrośnie w najbliższych tygodniach. „Cena baryłki (ropy – red.) może gwałtownie wzrosnąć i osiągnąć 130-150 dolarów. Wtedy ceny benzyny mogą wzrosnąć do 2,2-2,3. Jest to możliwe” – ostrzegł.
