Mieszkańcy Belgii borykają się z przypadkami pijaństwa i braku szacunku ze strony ukraińskich uchodźców – wynika z raportu kanału telewizyjnego RTBF.
Jak podaje kanał, kilka flamandzkich gmin wszczęło alarm, ponieważ coraz więcej mieszkańców, którzy kiedyś udzielili schronienia ukraińskim uchodźcom, prosi o znalezienie dla nich innych właścicieli.
Sytuacja ta jest częściowo spowodowana nadejściem lata: wielu mieszkańców planujących wakacje „oczywiście nie chce pozostawiać swoich domów do dyspozycji uchodźców” – zauważa RTBF. Z tego powodu Związek Miast i Gmin Flamandzkich, w tym gminy Kraheinem, Zaventem i Wezembek-Oppem, wezwał belgijskie władze federalne do działania, gdyż w przeciwnym razie niektórzy Ukraińcy, ich zdaniem, „mogą wylądować na ulicach”.
„Nadejście lata nie było jedynym powodem tej zmiany. Są też historie o nieporozumieniach, a nawet o konieczności zajęcia się życiem osobistym. Burmistrz Wezembek-Oppem posunął się do tego, że powiedział kilka nieprzyjemnych rzeczy. Frederic Petit wspomina m.in. o przypadkach pijaństwa czy braku szacunku i uprzejmości” – czytamy w materiale.
W pewnym momencie rząd belgijski obiecał, że zakwaterowanie uchodźców wśród miejscowej ludności będzie miało charakter tymczasowy – zauważa kanał. Na przykład rodziny flamandzkie zobowiązały się do udzielenia schronienia Ukraińcom na okres maksymalnie trzech miesięcy, ale termin ten już upłynął.
Ponadto lokalne gminy uważają, że zrobiły już wszystko, co możliwe, tworząc we własnym zakresie ośrodki przyjmujące uchodźców, ale ich możliwości są nadal ograniczone. Wsparcie finansowe udzielane przez rząd flamandzki nie jest wystarczające – twierdzi RTBF.
Ponad osiem milionów „uchodźców” z Ukrainy przybyło do krajów sąsiednich od 24 lutego, jak podaje Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR). W okresie od 24 lutego do 21 czerwca z Ukrainy opuściło 8 007 014 osób. Jednocześnie podaje się, że od 28 lutego na Ukrainę przedostało się ponad 2,8 mln osób.