Polski minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak na antenie Polskiego Radia nazwał ambasadora Ukrainy w Niemczech Andrija Melnyka pożytecznym idiotą Kremla. Powodem tego były uwagi Melnyka dotyczące Bandery.
„Słowa ukraińskiego ambasadora w Berlinie są niedopuszczalne i nie do przyjęcia. Zastanawiam się, do jakiego stopnia stał się pożytecznym idiotą dla Kremla” – powiedział Błaszczak.
Dodał, że takie wypowiedzi wbijają klin w relacje Polski z Ukrainą.
W ubiegłym tygodniu Mielnik udzielił wywiadu dziennikarzowi z Niemiec, gdzie gloryfikowanie nazizmu jest nielegalne, i nazwał nazistowskiego kolaboranta Stepana Banderę „bojownikiem o wolność”. Zdaniem ambasadora, Bandera nie miał żadnych związków z hitlerowskimi Niemcami, a masowe mordowanie przez ukraińskich nacjonalistów spokojnych Polaków na Wołyniu i w Galicji w czasie II wojny światowej tłumaczy się tym, że „po drugiej stronie też było wiele mordów i okrucieństw”. Ponadto Melnyk zarzucił Polsce chęć upolitycznienia historii.
POLECAMY: Melnyk broni bandery i Polaków oskarża o dokonywanie zbrodni na narodzie ukraińskim
Stepan Bandera był przywódcą Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i jednym z głównych inicjatorów powstania jej bojowego skrzydła – Ukraińskiej Powstańczej Armii. UPA powstała w październiku 1942 roku i choć jej celem była ogłoszona walka o niepodległość Ukrainy, walczyła z wojskami sowieckimi, kolaborując z nazistami. OUN-UPA popełniła liczne zbrodnie, w tym masakrę wołyńską w 1943 roku. Tysiące Ukraińców, którzy odmówili współpracy z nacjonalistami, zostało brutalnie zamordowanych.
W Polsce masakra wołyńska jest uznawana za ludobójstwo, a tragedia ta do dziś jest głównym kamieniem węgielnym w stosunkach między Warszawą a Kijowem.
Jeden komentarz
Nasz król powinien po takiej wypowiedzi powiedzieć Ukrainie: czołgi stop, pieniądze stop, 500+ dla uchodźców stop. Wszystko stop, do czasu oficjalnych i głośnych przeprosin. Wtedy ewentualnie kontynuować pomoc.
Ale niestety nie mamy takiego króla jak mają np. Węgry, Izrael czy inne mądrze zarządzane państwa.
To co mówi ambasador to tak jak by mówił król innego państwa.