Pandemiczny ekspert prof. Krzysztof Simon „powraca”. Przyznał, że gdyby był u władzy, „obowiązkowo by zalecił” szczepienia dla wszystkich powyżej 60 roku życia.

W Hiszpanii wiceminister ds. zdrowia Antonio Zapatero, kilka dni temu ogłosił, że obecnie atakujący wirus do tego stopnia różni się od wersji początkowej, że jest to „inna choroba, więc możemy mówić o Covid-22”.

– To są zmiany dotyczące białka S i to będzie dalej postępowało. To jest immanentna cecha tych wirusów. Na szczęście to idzie w kierunku mniejszej patogenności – oświadczył Simon.

Stwierdził jednocześnie, że nie ma powodu do wprowadzania „wielkich, gigantycznych lockdownów, poza lokalnymi lockdownami”.

Wyjaśnił też, co oznacza ów „lokalny lockdown”. – Jak mamy na oddziale ileś zakażonych osób i się (koronawirus) szerzy, bo jest sporo osób niezaszczepionych plus straciły odporność, to oddział trzeba zamknąć – to jest lokalny lockdown – powiedział.

– Jeśli będziemy mieli w Warszawie 100 tys. zakażonych, objawowych czy nie, to w mieście trzeba wprowadzić lockdown, bo państwo będzie sparaliżowane – przekazał.

Simon przyznał jednak, że „nie sądzi, żeby to miało sens w skali całego kraju przy tym typie wirusa i przy tej jego patogenności, czyli agresywności, jeśli chodzi o wywoływanie objawów chorobowych”.

Pandemiczny ekspert odniósł się także do dokładnych statystyk, które mają pokazywać, które grupy są najbardziej zagrożone ciężkim przebiegiem zakażenia.

– Generalnie problem w Polsce z ciężkim przebiegiem zaczyna się głównie u nieszczepionych po 60. roku życia. Jak ja bym był decydentem, to obowiązkowo bym zalecił szczepienia wszystkim w tym kraju po 60. roku życia – czy przypominający „booster”, czy szczepienia w ogóle. I to bezpłatnie – wskazał.

Pandemiczny ekspert najwyraźniej jednak trochę spuścił z tonu. – Wszyscy co są poniżej (60. roku życia), pomijając wielochorobowość: nie chcesz się szczepić, to się nie szczep. Prawdopodobnie przebieg będzie lekki, poza wyjątkami (u osób) z predyspozycją do ciężkiego przebiegu, ale ryzykujesz na własne życzenie – skwitował.

Zastrzegł jednak, że to iż dzieci i młodzież „słabo chorują”, „nie znaczy, że nie miał olimpijczyków, czy ironmanów, którzy nam nie poumierali z powodu poprzednich wariantów”.

– I być może to jest jakieś wyjście z sytuacji – przymusowe szczepienie, jeśli ratujemy życie – grzmiał.

rp/polsatnews

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii. Researcher OSINT z doświadczeniem w międzynarodowych projektach dziennikarskich. Publikuje materiały od ponad 20 lat dla największych wydawnictw.

Jeden komentarz

Napisz Komentarz

Exit mobile version